Usiedliśmy pod drzewem. Śmialiśmy się. Coś na temat wadery? Z wyglądu
wygląda hm... jak wilk. A z charakteru jest twarda. I to tyle.
-Jak się bawisz? - zapytałem.
-Świetnie. Już dawno nie byłam u boku basiora... - wadera na chwile oparła się na moim ramieniu, jednak po chwili odsunęła się.
-Możesz się na mnie opierać, śmiało! - uśmiechnąłem się.
-Nie o to chodzi tylko... no wiesz, to nie wypada. Poza tym twoje futro jest w dotyku gorące.
-Aha, no tak. Hm... jaki jest twój żywioł?
-Natura. Kocham przyrodę i rzeczy z nią związane. A ty?
-Też lubię naturę. W końcu jesteśmy wilkami, natura to nasza matka -
popatrzyłem na White. - Ach, ci chodzi o żywioł! A więc jestem wilkiem
ognia.
-Teraz moja kolej. Jakie ćwiczenia najbardziej lubisz? - zapytała mnie wadera.
-Cóż... - zastanowiłem się przez chwilę. - Bardzo lubię biegać. Ale moim
najukochańszym ćwiczeniem są brzuszki, zwłaszcza w powietrzu. Wiesz na
czym polegają?
-Niestety nie.
-Pokażę ci.
Wspiąłem się na drzewo, pod którym odpoczywaliśmy. Wszedłem na gałąź,
owinąłem ogon na niej i powoli się zsunąłem. Kiedy zwisałem już z
drzewa, zacząłem się podnosić. Zrobiłem około pięć brzuszków i zszedłem z
rośliny.
-I o to brzuszki w powietrzu! - oznajmiłem.
-Super! Ja też chcę spróbować!
-No to wskakuj na drzewo - wadera zrobiła to. - ... dobrze... teraz owiń
ogon na gałęzi... i zsuń się. Super! Teraz użyj mięśni brzucha i
spróbuj się podnosić... oj!
Wadera spadła. Podbiegłem do niej.
-Nic ci się nie stało? - zapytałem ją.
-Nie, nie...
-Nie przejmuj się. To trudne ćwiczenie, ja musiałem próbować wiele razy. Może chcesz spróbować jeszcze raz?
<White? Proszę, chciej :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz