Spojrzałam się na Liam'a i uśmiechnęłam się do niego.
-Dziękuję za pomoc.
Basior jedynie skinął głową i odszedł bez słowa. Wzięłam koszyk w zęby i
weszłam do swojej jaskini, wreszcie mogłam spokojnie zasnąć.
~*~
Obudziły mnir promyki słońca wpadające do wnętrza mojej groty.
Przeciągnęłam się i mimo niechęci Podniosłam z się z ziemi, chwyciłam
koszyk z ziołami i poszłam do Meredith. Wlokłam się w stronę jej jaskini
leniwym krokiem, co chwilę ziewałam i przeciągałam się.
-Meredith ?
-Tak.
-Przyniosłam te zioła o które mnie prosiłaś.
Uśmiechnęłam się do wadery która własnie wyszłam z jaskini, ona
odwzajemniła gest. Przejęła ode mnie koszyk i wróciła do środka. Nie
mają za bardzo planów na dzisiejszy dzień poszłam nad strumyk,
postanowiłam wykorzystać ostatnie ciepłe dni. Zamoczyłam łapy w wodzie
po czym położyłam na nich głowę i zamknęłam oczy.
-Nie będzie Ci zimno ?
Słysząc znajomy, oschły głos obróciłam się. Za mną stał Basior który
wczoraj pomagał mi zbierać zioła. Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową on
jedynie westchnął już chciał iść dalej jednak ja zerwałam się na równe
nogi. Zagroziłam mu drogę.
-Masz jakieś plany na dzisiaj ?
Spytałam i posłałam mu ciepły, przyjazny uśmiech.
(Liam ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz