piątek, 2 października 2015

Od Pinki Gay'a Cd. ktoś

Był ciepły poranek. Księżniczka Celestia zadbało o to, by słońce grzało dziś wyjątkowo mocno. Podziękowałem jej w myślach za taki piękny dzień i postanowiłem złożyć jej niedługo ofiarę z jakiegoś niewiernego poganina. Wtedy przypomniała mi się jedna ważna rzecz. Dzisiaj była sobota, a więc miałem dyżur jako sprzątaczka. Złapałem się za głowę, bo na śmierć o tym zapomniałem. Szybko cofnąłem się do jaskini i zabrałem moją miotłę. Złapałem ją dumnie, po czym ochoczo zacząłem zamiatać liście leżące na ziemi. Szybkimi ruchami kręciłem miotłą oczyszczając główną alejkę ze wszystkich śmieci i pogrążyłem się w myślach. Dlaczego równie łatwo nie mogę oczyszcić tego świata ze wszystkich heretyków nie wielbiących na kolanach Księżniczki całego świata, zarówno tego kucykowego, jak i wilczego. Od początku pobytu w tej watasze nie trafiłem na żadnego osobnika wierzącego w siłę magii, wyobraźni, różu i kucyków. Nagle moja miotła, dotychczas rozwiewająca liścię lekki ruchami natrafiła na opór. Spojrzałem w dół i zobaczyłem wielką, futrzastą kulkę. Odsunąłem się szybko odwracając moje berło w dłoni i nieśmiało dotknąłem znaleziska trzonkiem miotły. Nic się nie stało, dlatego ponowiłem ruch. Tym razem to coś wydało z siebie jęk. Podniosło się z ziemi zyskując bardziej prosty kształt i coraz bardziej upodabniało się do wilka.
-Na Celestię! Czym ty jesteś i co tu robisz?-wrzasnąłem
-Jestem wilkiem, spałem a potem ty... Po co ci ta miotła?
Wyprostowałem się dumnie, wiedząc że wilk zazrości mi mego stanowiska.
-Jestem Pinki Gay, naczelny sprzątacz. A ty?
<ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT