Kiedy wadera weszła do jaskini poszłem do swojej. Alice jest nawet
fajna, nawet bardzo coś do niej czuje. Czyli chyba mi się podoba tylko
nie wiem czy ja się jej podobam. Poszłem z tą myślą do jaskini weszłem i
położyłem się spać.
*Ranek*
Obudziłem się i pobiegłem na polowanie. Biegłem biegłem aż wleciałem na
Alice. Leżałem na niej aż w końcu wydusiłem zz siebie pierwsze słowo.
-Yyy....Cześć!- Uśmiechnąłem się. A wadera lekko sie zaśmiała.
-Hej! Gdzie tak biegłeś?- Ciągle leżałem na Alice lekko dotykając swoim nosem jej
-Na polowanie em...może chcesz iść ze mną?- Zapytałem lekko machając ogonem
-Z chęcią, ale czy możesz ze mnie zejść? jak nie to raczj nici z naszego
polowania- Wadera uśmiechnęła się wesoło. Zeszkoczyłem z wadery
usiadłem na ziemię czekajac aż Alice wstanie.
-Okej, jestem gotowa!
-No to idziemy- Poszłem w las, Alice poszła za mną ja się w nią
wpatrywałem jak w słup soli. Aż w końcu się potknąłem. Wadera leko się
zaśmiała.
-O co się potknąłeś?- Wadera spojrzała w moje oczy
-Sam nie wiem, idźmy dalej bo może już nie być saren- Uśmiechnąłem się i
wstałem. Poszliśmy aż Alice po jakiś 5 minutach zauważyła sarnę.
-Może cię wyręczę i ją upojuje dla ciebie? nie jestem zbyt głodny-
Powiedziałem szeptem patrząc na Alice- Nie że nie umiem polować....Ale
jak chcesz to upoluj sarnę dla mnie- Wadera lekko się zarumieniła.
-Ładnie wyglądasz jak sie rumienisz- Uśmiechnąłem się i skoczyłem na
sarnę i bod moim ciężarem ta się obaliła, wbiłem moje zęby w jej szyję i
ta mogła być już do jedzenia
-Alice, możesz już przyjść zjeść- Poszłem po Alice i pokazałem zdobycz.
-Dziekuje że dla mnie ja upolowałeś- Wadera jekko się do mnie przytuliła i poszła jeść. Ja usiadłem i czekałem aż Alice zje.
-No i co zjadłaś? dobre?
-Tak zjadłam i było pyszne- Wadera ucałowała mnie w policzek a ja sie lekko zarumieniłem.
< Alice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz