sobota, 24 października 2015

Od Klairney cd Rasuto

Pomyślałam chwilę po czym spojrzałam się w niebo.
- Jestem spod znaku raka. - odpowiedziałam po chwili.
- Wierzysz w astrologię? - spytał.
- Tak i potrafię czytać z gwiazd...
- Serio? - spytał zdziwniony.
- No tak... Nauczyłam się w dzieciństwie. - zaczęłam. - Kiedy byłam mała, lubiłam wdrapywać się na wysokie drzewa jeszcze w mojej starej watasze i patrzeć w gwiazdy. Pewnego razu przypatrywałam się gwiazdom i w pewnej chwili przed moimi oczami ukazał się obraz. Był tam mój ojciec. Wokół niego ogień i obce wilki, zabiły go. Strasznie się przestraszyłam tego zjawiska. Nie spodziewałam się, że potrafię czytać z gwiazd. I co najgorsze... - przerwałam na chwilę.
- Co się stało?... - spytał spokojnie Rasuto.
- Co najgorsze... To wszystko wydarzyło się raptem jutro. - dokończyłam.
- To przykre - przyznał. - Myślisz, że teraz też potrafisz wyczytać coś z gwiazd?
- Chyba tak. Spróbuję.
Spojrzałam się w gwiazdy. Na chwilę zatracając się w ich blasku. Po chwili przed moimi oczami ukazał sie kwadrat. W nim za to polana, ja i Rasuto. Słońce świeciło, a jednak coś nie dawało nam spokoju. W tym momencie obraz zniknął. Pokręciłam głową i ogarnęłam się. Rasuto spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Wyczytałaś coś? - spytał.
- Tak, jutro zapewne pójdziemy na polanę w piękny słoneczny dzień. Jednak coś nie da nam spokoju. - odparłam.
- Co nie da nam spokoju? - dopytał.
- Tego gwiazdy mi nie ukazały. - odpowiedziałam.
- No trudno. Myślisz, że trzeba się zbierać czy jeszcze zostaniemy?
- Możemy zostać. - uśmiechnęłam się.

<Rasuto?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT