piątek, 16 października 2015

Od Toshiro do Riki

- Teraz sprawdzę ciebie, Toshiro!- obwieścił Yuki, a w jego głosie dało się wyczuć nutę rozbawienia, ale i znużenia.
Nagle w uszach Riki pojawiły się dziwne zatyczki, a cała sala pogrążyła się w mroku.
- Riki, słyszysz mnie?!- zapytałem, niemal krzycząc.
- To na nic, basiorze!- donośny głos patrona rozniósł się echem.- Ona cię nie słyszy. Zobaczymy, co teraz zrobicie... zdani wyłącznie na twój słuch i węch.
Warknąłem, próbując wyczuć w ciemnościach sierść wadery. Kiedy w końcu poczułem pod łapami jej aksamitne futro, odetchnąłem z ulgą.
- Spokojnie.- oznajmiłem, próbując przemawiać spokojnie.- Wszystko będzie dobrze.
W tym samym momencie usłyszałem cichy świst. Skoczyłem w drugą stronę, pociągając za sobą Riki. Boleśnie obiliśmy się o śliskie i twarde podłoże, przy okazji próbując wstać.
- To zadanie- rozpoczął Yuki.- Polega... na unikaniu lodowych kolców! Jeśli trafią ciebie, tracicie jeden punkt. Jeśli trafią waderę, tracicie dwa punkty. Za każdy unikany cios ja tracę jeden punkt. Ja i wy mamy ich do dyspozycji po dwadzieścia punktów.
Jak na zawołanie, w powietrzu pojawiła się tabela podzielona na dwie części, lśniąca lodowym blaskiem. Na pierwszej widniał wizerunek Yuki'ego z cyfrą 19, zaś obok obrazka przedstawiającego mnie i Riki okrągłe 20. No tak, przecież uniknęliśmy już jednego kolca.
Kolejny świst rozległ się bardzo blisko. Zbyt blisko. Nie zdążyłem go uniknąć. Jednak zamiast przeszywającego bólu, poczułem tylko, jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody.
Ma tablicy, przy wizerunku moim i Riki zamigotała cyfra 20, a zastąpiła ją liczba 19. Remis.
Dalsze losy gry toczyły się dość długo. Ostatecznie, na tabeli dało się odnaleźć po dwie 1. Kolejny kolec rozstrzygnie sprawę.
Następny świst. Nie byłem w stanie znaleźć źródła odgłosu. Rzuciłem się w prawo, licząc na szczęście. Zacisnąłem mocno powieki, oczekując najgorszego. Jednak przy wizerunku Yuki'ego cyfra 1 zmieniła się na 0, a salę natychmiast rozjaśniło światło, zaś z uszu Riki zniknęły zatyczki.
Patron za to złapał się za łeb.
- Nie!- krzyknął, a jego oczy na moment zapłonęły krwistoczerwonym blaskiem.
- Co mu jest, Tosh?- szepnęła wadera.
- Ophiuchus- odparłem po chwili, nie dowierzając własnym słowom.- Wężowy Gwiezdny Duch. Jego mocą jest przejmowanie i kontrolowanie ciał, dawno temu zbuntował się i odtąd żyje samotnie. Nawet nie wiesz, ile krzywd wyrządził Magom i innym Gwiezdnym Duchom. Tylko jak on dorwał Yuki'ego?! Ktoś musiał mu pomóc. Ktoś bardzo potężny, kto wszystko dokładnie zaplanował.
Przez mój łeb zaczęły przepływać najróżniejsze myśli, odrzucając i dodając różne propozycje. Ostatecznie, pozostały tylko dwie możliwości. Obie równie przerażające.
- Co możemy zrobić?
- Trzeba wypełnić wszystkie te zadania- obwieściłem.- Wtedy Ophiuchus straci energię i będzie musiał opuścić ciało Yuki'ego. To jego słabość. Wtedy będzie zmuszony zmaterializować się w swojej właściwej postaci. Z pomocą patrona może go pokonamy, a inne Gwiezdne Duchu zabiorą go na proces. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale jedyne możliwe.
W tym czasie Yuki najwyraźniej odzyskał siły.
- Tylko czemu chciał, abyśmy mu służyli?- zapytała Riki.
- Najwyraźniej chce pozostać w jego ciele- wskazałem na basiora.- A jeśli przegramy, dzięki jego mocy, będzie mógł nas kontrolować. Ciężko utrzymać jego moc w ryzach.
- Czas na trzecie zadanie!- krzyknął tymczasem Ophiuchus w ciele Yuki'ego.- Tym razem sprawdzimy waszą zdolność logicznego myślenia.
- Zagadki!- podskoczyłem z radości.- Kocham je! Może jednak nie będzie tak źle, Riki!
- Nie myśl sobie, że będzie tak łatwo, basiorze. Daje wam minutę na naradę.
Szybko pociągnąłem waderę w swoim kierunku.
- Najdziwniejsze jest to- zacząłem- co gadał na początku. Myślę, że Wąż przejął go w trakcie naszej rozmowy. Niebywałe, że nawet nie zdaliśmy sobie z tego sprawy. Nie wolno go lekceważyć.
- Damy radę- wilczyca uniosła łebek.- Będzie dobrze.
- Koniec czasu!- obwieścił nagle Ophiuchus.
< Riki? Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałem, ale brak weny.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT