Razem z Amber byłyśmy bardzo spanikowane, nie wiedziałyśmy co mamy robić, a Midori wydawał się znudzony naszą historią.
- Pewnie chcecie wiedzieć czy widziałem waszą drogą przyjaciółkę….. – powiedział lekko znużony
- TAK!!!!!!!! – krzyknęłyśmy chórem
- Powiem wam to jeśli otrzymam coś w zamian. – powiedział bardzo szczerze
- Czego od nas oczekujesz? – zapytała Amber
- Niczego od ciebie lecz od twojej przyjaciółki. – łapą wskazał na mnie
- O co chodzi? – zapytałam
- Twoim żywiołem jest natura prawda kochanie?
- Tak, a o co chodzi? Midori nie mamy czasu na twoje pytania, przejdź do sedna sprawy. – powiedziałam ostro zdenerwowana.
- Dobrze, jeśli chcecie wiedzieć co się stało z waszą przyjaciółką
musisz mi oddać jedną z twoich mocy. – powiedział i ziewnął zlewająco
- COOO??? – razem z Amber byłyśmy w szoku
- Tik-tak, tik-tak… czas wam się kończy jeśli się zaraz nie zgodzisz twoja koleżanka zginie.
Nie miałam czasu na przemyślenia:
- Zgoda zabierz moją moc Podmuchu gałęzi… - zgodziłam się, a Amber stała jak słup soli
- Niech będzie… - powiedział bóg, a ja stanęłam przed nim. On popatrzył
mi się prosto w oczy i miałam wrażenie jakby wyssał ze mnie magię.
Upadłam na ziemię, ale od razu wstałam. Nie było czasu na leżenie.
- Dobrze skoro musicie wiedzieć to wasza przyjaciółeczka jest na polanie
kilometr stąd, porwał ją olbrzym, który planuje zrobić z niej zupę,
więc jak się nie pospieszycie to z koleżanki nie zostanie zbyt wiele.
Natychmiast rzuciłyśmy się w stronę polany, a Midori wszedł na drzewo i
poszedł spać. Biegłyśmy tak szybko ile miałyśmy siły. W końcu
dobiegłyśmy do polany. Zobaczyłyśmy olbrzyma i Riki uwięzioną w klatce.
Schowałyśmy się za krzakami myśląc nad tym jak ją uratować. Wtedy Amber
olśniło.
<<Amber?? Jak uratować Riki??>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz