Destiny przyglądała nam się dłuższą chwilę. Znów zapadło milczenie,
które z każdą chwilą zawadzało coraz bardziej i utrudniało rozpoczęcie
rozmowy. Tym razem to na przerwałem uporczywą ciszę.
-Myślałem nad tym, aby wybrać się teraz z Marry nad Wodospad Mizu. –
powiedziałem przyjacielsko. – Co prawda niedawna burza ochłodziła nieco
powietrze, ale przypuszczam, iż zaraz znów uderzy w nas parnota. Miło
będzie schłodzić się w wodzie, trochę powygłupiać, prawda? – spojrzałem
na Marry, której ten pomysł najwyraźniej się spodobał, zaraz jednak
zwróciłem wzrok na Destiny, której pyszczek nie zdradzał takiego
entuzjazmu. – Moglibyśmy też posiedzieć w cieniu drzew, albo udać się na
spacer, porozmawiać na spokojnie. Co wy na to?
Marry zdecydowanie bardziej podobał się pomysł pójścia nad Wodospad
Mizu, jednak czekała na odpowiedź Destiny. Nowo poznana wadera
rozejrzała się po okolicy, jakby rozważając każda „za” i „przeciw” w
końcu zwróciła swe niebieskie oczy na nas.
-Możemy udać się nad wodospad Mizu. – powiedziała spokojnie.
Wymieniliśmy z Marry wesołe spojrzenia.
-To idziemy. – zachęciłem, ruszając w odpowiednim kierunku.
Marry zrównała się ze mną, truchtając wesoło obok mnie. Destiny kroczyła z tyłu, co od razu zwróciło moją uwagę.
-Na pewno chcesz tam iść? – upewniłem się.
Srebrna wadera podniosła wzrok, patrząc na mnie spod gęstej, jasnej
grzywy. Stanęła, co również i ja uczyniłem, Marry także się zatrzymała.
-Jakby co, to możemy wybrać się gdzie indziej. – uśmiechnęła się wilczyca.
-To żaden problem. – zapewniłem łagodnie, oczekując odpowiedzi ze strony destany.
<<Marry? Destiny? Która dokończy? ;3>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz