środa, 29 lipca 2015

Od Klairney do Sapphiry i White Hawk

Przechadzałam się właśnie przez tereny watahy gdy dostrzgłam wilczycę. Podbiegłam.
- Cześć jak masz na imię? - spytałam przyjaźnie.
- Ja? Co ci do tego?! - odpowiedziała złośliwie.
- Chciałam wiedzieć, podobno też jesteś zwiadowcą... - odpowiedziałam starając się być miłą. Trochę mnie zdenerwowała. Grunt to zachować godność i powagę.
- Owszem jestem zwiadomcą, ale z tobą to chyba się nie dogadam. - oznajmiła, po czym wstała i z uniesionym nosem poszła sobie.
- Nie odpuszczę, sądząc po charakterze to Sapphira. Wytnę jej kawał - odpowiedzialam sobie po cichu. Poszłam za nią może, najpierw pójdę do White Hawk'a i spytam go czy mi pomoże. Jak powiedziałam tak też zrobiłam.
- Cześć, jest tu ktoś? - spytałam stojąc rzed jakąś jaskinią.
- Tak - jakis głos odpowiedział. Po chwili z jaskini wyszedł wilk. To za pewne White Hawk.
- Hej, pomożesz mi wyciąć kawał Sapphirze? Była dla mnie niemiła i chcę się odwdzięczyć dowcipem.
- Dobra ślicznotko - odpowiedział z uśmiechem wilk. Poszliśmy w miejsce gdzie była wilczyca. White wszedł na drzewo, a ja się sklonowałam. Zastawiliśmy zasadzkę.

<White Hawk? Sapphira?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT