czwartek, 23 lipca 2015

Od Ashity do Klair

Razem z Klair siedziałam na grzbiecie smoczycy, która wznosiła się coraz wyżej i wyżej.
- Gdzie ona nas zabiera?!- zapytałam, próbując przekrzyczeć szum wiatru.
- Nie mam pojęcia!- odparła wadera.
- Daj jej znać, żeby obrała kierunek na Stardust Forest, jeśli można!
- Dobra!
Klairney podeszła ostrożnie do łba smoczycy i mruknęła do niej coś, czego nie dosłyszałam. Stworzenie zaryczało i ostro zakręciło w prawo, przyśpieszając. W ostatniej sekundzie zdołałam złapać się jednego z jej kolców, dzięki czemu nie runęłam parędziesiąt metrów w dół. Towarzysząca mi wilczyca nie miała takiego szczęścia- skupiona na ponownym dotarciu na poprzednie miejsce, za późno próbowała się czegoś chwycić. Po chwili z krzykiem spadała w dół.
- Klair!- wrzasnęłam, rzucając się za nią.
Smoczyca najwyraźniej niczego nie zobaczyła, bowiem dalej szybowała w powietrzu. Tymczasem wadera coraz bardziej zbliżała się do ziemi. Skupiłam się, po czym poczułam, że wyrastają mi skrzydła. Ruszyłam w pogoń za Klair, łapiąc ją w ostatniej chwili- musiałam jednak skorzystać z pazurów.
- Przepraszam- mruknęłam, kiedy opadłyśmy na ziemię. Użyłam Lotis, aby wyleczyć rany wadery.
- Nic się nie stało- odparła cicho- dzięki.
- Jasne. No to wracamy? Ciekawe, czy nasza smocza przyjaciółka zorientuje się, że nas nie ma.
Jak na zawołanie, usłyszałam szum skrzydeł. Razem z Klair spojrzałyśmy w górę- otóż biała samica opadała w naszą stronę, a kiedy wylądowała, dała nam znać, abyśmy wsiadły na nią.
- A to ciekawe- powiedziała z uśmiechem Klair, wchodząc na jej grzbiet. Po chwili zawahania ruszyłam w ślad za nią.
Po paru minutach byłyśmy już w powietrzu. Smoczyca minęła jednak Stardust Forest i ruszła w kierunku Spiczastych Gór- siedliska smoków.
- Myślisz, że one nas chcą zjeść?- zapytałam.
-  Raczej nie. Wydaje mi się, że mają do nas jakąś sprawę.
- Zobaczymy- mruknęłam.
Godzinę później byliśmy na miejscu. Kiedy zsiadłam z grzbietu stworzenia, wokół nas zaczęły gromadzić się inne smoki. Niektóre wydawały się być większe od najokazalszych drzew Tysiącletniej Puszczy.
- Czy to te one?- zapytał jeden z nich, wyglądający na przywódcę.
- Tak, panie- odparła nasza biała przyjaciółka.
- Hej, hej! Chwila! O co tu chodzi?- zapytałam.
- Waru i Ferlun się budzą, a razem z nimi wiele innych potworów. Nas ostatnio nękają niektóre z nich. Chcieliśmy prosić o pomoc waszą watahę- rozpoczął najstarszy smok, który wcześniej się odezwał.
< Klair? Co tu się wyprawia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT