Był śliczny dzień. Należę do tej watahy od niedawna, a już czuję, że to
mój nowy dom. Wyszłam raźnym krokiem na spacer. Patrzyłam się w niebo,
niewiem czemu xd. Przypadkiem wpadłam na jakiegoś wilka.
- Wybacz, nie chciałam - powiedziałam podnosząc się.
- Nic nie szkodzi - odpowiedział.
- Jak masz na imię? - spytałam. - Ja jestem Klairney.
- Ja jestem Tiamo, miło mi. Wiesz jakie dziś święto? - odpowiedział wilk.
- Nie, a jakie? - zapytałam wesoło.
- Obchodzimy dziś święto Czasu i Starszych Wilków, oraz urodziny Jikana - odpowiedział spokojnie.
- To idę świętować, do zobaczenia później! - krzyknęłam oddalając sie od wilka.
Poszłam do Amfiteatru, odbywały się tam liczne występy. Bawiłam sie
świetnie oklaskiwając wilki które występowały. Wieczorem wyczerpana ale i
szczęśliwa poszłam spać. Zapomniałam złorzyć życzenia Jikanowi. Choć
już jest za późno. Jutro mu złożę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz