- Ashito! To ma znaczenie i to wielkie! Wkroczyłaś na NASZ teren!
Powinno cię to obchodzić, przynajmniej trochę! - warknęła Amfitryna.
- Tak, tak- mruknęłam, nadal głęboko zamyślona.
- Ashito, naprawdę!- warknęła.
Westchnęłam i spojrzałam w jej stronę. Skąd te jej nerwy?
- Nie wygląda jakby miała złe zamiary. Prawda?- zwróciłam się do nowo przybyłej.
- Tak- odparła.
- Przestańcie się kłócić- kontynuowałam- a może zechciałabyś dołączyć?- zapytałam.
< Amy? Destina? To jak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz