piątek, 17 lipca 2015

Od Ashity do Klairney

- A ty co zaprezentujesz?- zapytała wadera.
Zamurowało mnie. Niby lubię takie rzeczy, ale jednak... dawno tego nie robiłam. Kochałam występy i moim dawnym marzeniem było odegranie jakiegoś przedstawienia. Do tej pory zachowało miejsce w moim sercu.
- To chyba niezbyt dobry pomysł- odparłam ze śmiechem.
- Daj spokój, co ty, tchórz jesteś? Ja dałam radę, to ty też!
Głęboko westchnęłam. Ma rację.
- OK, co mi szkodzi. Najwyżej się poniżę przed wszystkimi, co to dla mnie- mruknęłam.
Pokrzepiona tą myślą, wyszłam na środek. Zapowiedziałam swój występ, po czym skupiłam się i stworzyłam z cienia swoją kopię. Znała moje myśli, więc obie jednocześnie odbiegłyśmy od siebie. Wzniosłam się w powietrze razem z moim klonem za pomocą skrzydeł i stworzyłyśmy dwa Kryształowe Łańcuchy, po czym zjechałyśmy po nich- oczywiście, omijając kolce. Kiedy dotknęłyśmy łapami ziemi, szybko zniszczyłyśmy nasze ,,zjeżdżalnie"  za pomocą Wietrznych Ostrzy. Na koniec wezwałyśmy Zbroję Piorunów i okrążyłyśmy plac. Kiedy dobiegłyśmy na miejsca, odwołałam moją kopię- uprzednio ta pożegnała się z widownią- ukłoniłam się i podziękowałam za uwagę. Podeszłam do Klairney.
- Dobra, na dziś mam dość występów. Lubisz teatr albo coś w tym guście?- zapytałam.
< Klair? Dokończysz?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT