czwartek, 30 lipca 2015

Od Sapphiry - moja historia

Biegłam przez las, chcąc uciec jak najdalej. Czułam na sobie spojrzenie wilków biegnących za mną. Mogłam zniknąć, ale ja uwielbiałam walczyć. Stanęłam, nie patrząc do tyłu. Odliczałam czas, gdy odgłosy łap biegnących wilków nasilały się. Wtedy zawyłam. Otoczyło mnie światło, które zatrzymało wilki. Na chwilę znikłam, ale po chwili pojawiłam się - jako demon. Machnęłam ogonem tryumfująco. Kochałam to spojrzenie, gdy patrzyli na moje białe, świetliste oczy, ze strachem. Zaśmiałam się. Zamknęłam oczy i uniosłam głowę do góry. Pomyślałam o wilkach. Syknęłam, a ich moc poleciała do mnie. Przywołałam wir powietrzny... Taki spokojny, który po kolei owijał się wokół szyj, dusząc ich powietrzem... Zaśmiałam się. Uwielbiałam tą przewagę, tą myśl, że wszyscy mogą być ode mnie zależni. Gdybym tylko chciała, już bym ich wykończyła. Ale cóż, wtedy byłoby nudno... Popatrzyłam na ciała. Nie było zagrożenia, i zmieniłam się z powrotem w zwykłego wilka. Przywołałam wiatr, i owinęłam go sobie wokół łap.
- Jak najdalej. - szepnęłam.
Wiatr zawiał i leciał, a ja na nim. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak, mój wiatr potrafił mnie unieść. Przelecieliśmy przez pustynię, później znów był jakiś las. Zeskoczyłam z chmury powietrza i rozglądnęłam się. Czułam tu zapach wielu obcych wilków...
- Wataha. - mruknęłam.
Ostrożnie stąpałam po ziemi, między drzewami. Wiele wilków musiało tu przebywać. Zamknęłam oczy i zniknęłam. Byłam niewidzialna, ale i tak wyczują mój zapach. I jak na zawołanie naprzeciwko mnie pojawił się jakiś wilk. Powąchał powietrze i przeszył mnie wzrokiem. Już wiedziałam, że on wie, że jestem w tym miejscu. Westchnęłam cicho i znów stałam się zwykłym wilkiem. Otworzyłam oczy, gotowa do hipnotyzacji.
- Kim jesteś? - powiedziałam mrużąc oczy.
- A ty? - warknął. - Jesteś na terenach Watahy Porannych Gwiazd.
- Czyżby? - syknęłam. - W oczy moje spójrz...
Popatrzył. Wiedziałam już, że jeszcze mnie nie zna. No, nikt mnie nie poznaje.
- Będziesz w mojej mocy... - wyszeptałam.
Wilk otrząsnął się. Warknęłam, nie zahipnotyzowałam go.
- Kim jesteś?! - warknął znowu wilk.
- Sapphira. - wysyczałam. - A ty...?
<Ktoś? Jakiś wilk?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT