Mój sen nie był mocny. Słyszałam wszytsko ale jakby przez mgłę.
...ze mną? -dosłyszałam. Wstałam na równe nogi,
Ja chcę!-krzyknełam. W sumie nie wiedziałam o co chodzi ale lubiłam przygody.
Trzech to za dużo-podsumowała Ashita.
Um...no dobrze- skuliłam uszy po sobie. Zapoluję sama-rozchmurzyłam się
wspaniałą myślą. Rodzdzieliliśmy się, po około półgdzinie słyszałam
przeraźliwy pisk złapanego zająca.
Oho - powiedziałam do siebie, A ja jeszcze nic nie złapałam.
Wtem zobaczyłam baranka pasącego się wyżej w szpiczastych górach.
Schowałam się w krzaki. Obmyśliłam plan i żuciłam się na baranka
. Łatwo poszło- myślałam wgryzając się w kark zwierzęcia. Zwierz był
zbyt duży by go nieść a ja byłam głodna. Więc zaczełam się posilać. W
tej chwili usłyszałam szmery w krzakach. Odwróciłam się i patrzyłam w
tamto miejsce bardzo uważnie.
<Ashita, Loki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz