Spoglądałam z brzegu siedząc, na rozbawionych Marry i Vincenta, którzy
chlapali się wodą i pływali w wodospadzie. Mgiełka wodna z tego
wodospadu lekko osiadała na mojej sierści, chłodząc mnie przyjemnie, a
wiatr wiał lekko w drzewa, powodując szumienie, które nie było
głośniejsze od wodospadu. Było mi strasznie gorąco, pomijając fakt, że
siedziałam na pełnym słońcu. W końcu po wielkiej batalii w głowie czy
wejść do wody, czy też nie, zadecydowałam jednak schłodzić się trochę w
wodospadzie. Wstałam i powoli sprawdziłam temperaturę wody. Była letnia,
co nie ucieszyło mnie zbytnio. Jednak weszłam do wody cała i zaczęłam
leniwie pływać w wodzie z zamkniętymi oczami.
- Destiny?! - usłyszałam głos Vincenta z drugiego końca wodospadu. - Weszłaś do wody?!
- Tak! - odpowiedziałam głośno, by mnie usłyszał.
Nagle wpadłam na super pomysł. Zanurkowałam i stałam się niewidzialna.
Wynurzyłam się na powierzchnię, lecz nie było mnie widać. No wiecie,
niewidzialna (:. Podpłynęłam do Marry i Vincenta, a oni nic nie wiedząc, rozmawiali ze sobą cicho. Uśmiechnięta pochlapałam ich wodą.
<Marry? Vincent?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz