środa, 29 lipca 2015

Od Vincenta do Caspina


Spojrzałem na każdego członka z watahy po kolei. Nikt jakoś nie kwapił się do odpowiedzi. Milczenie trwało na tyle długo, by nowy członek watahy zaczął czuć się nieswojo-rozpoznałem to po ogonie basiora, który powoli kulił się między nogami oraz uszach, opadających w stronę karku. Nie wiedziałem skąd ten brak odzewu. Niektórych rozumiem, nie byli chętni do zawierania nowych znajomości, ale przecież są w tej watasze wilki bardzo towarzyskie. Teraz nagle wszyscy stracili zdolność mowy. Zwróciłem wzrok na basiora, szybko rejestrując jego wygląd. Miał czarną, gęsto sierść, której barwa nagle przechodziła w biel u spodu ciała. Uszy, końcówka ogona i „brwi” również były jasne. Szczególną uwagę zwracały jego różnokolorowe oczy-lewe żółte, a prawe niebieskie. Wychwycił mój zaciekawiony wzrok. Z początku nieco się speszył, dostrzegł jednak, iż nie oceniam go krytycznie, uspokoił się, zatem.
-Caspian, tak? – upewniłem się. – Myślę, iż dam sobie radę z tym zadaniem.
-To świetnie! – uśmiechnęła się Ashita z wyraźną ulgą. – Mam kilka spraw na głowie, a przydałby się ktoś, kto pokaże Caspianowi, co i jak.
-Nie ma problemu. – uśmiechnąłem się do Alfy i nowego basiora jednocześnie. Zwróciłem się do reszty sfory. – Muszę was przeprosić. Obowiązki.
Podszedłem do Caspiana, kiwając głową w miejsce, do którego najpierw chciałem mu pokazać. Basior spojrzał na pożegnanie na innych i udał się we wskazanym przeze mnie kierunku.
-Na początek podstawy. – rzekłem, gdy kroczyliśmy po lesie. – To jest Stardust Forest. Tutaj żyjemy, polujemy, mamy większość swoich jaskiń. Urocze miejsce. Spokój i cisza. Względnie, zależy, z kim się przechadzasz.
Caspian rozglądał się zaciekawiony po terenie. Zwracał uwagę na każdy szelest i ruch-nawet, jeśli była to tylko mała wiewiórka. Swoją czujnością szybko wychwycił szum Mizu no Yume. Przyśpieszył kroku, kierowany spokojnymi dźwiękami płynącymi od strony rzeki.
-A tak nawiasem mówiąc to rozglądaj się tutaj w trakcie nocy. – poradziłem.
Basior wstrzymał chód, zerkając na mnie ciekawsko.
-A co takiego dzieje się tu w nocy? – zapytał.
-Światełka. – odparłem. – Wiem, niby nic ciekawego, ale podobno, gdy się któreś złapie to potrafi spełnić życzenie.
-Skąd to wiesz?
-Nie wiem, gdyby nie udało mi się takowego pochwycić. Ale od czasu do czasu próbuje. To niezła zabawa, ale czasem nerwy biorą, gdy takie światełko ci tuż koło nosa przeleci. Skubane są szybkie.
-Na pewno kiedyś spróbuje. – zapewnił, zaraz znów postawił uszy, wyłapując szum wody. – Jest w okolicy jakiś strumyk?
-Właśnie się do niego kierowałeś. – rzekłem, kierując towarzysza w stronę dopływu.
Nie minęła chwila, gdy stanęliśmy przed rzeką. Caspian pochylił się nad ruchomą taflą, uważnie lustrując wzrokiem swoje rozmazane odbicie.
-To jest Mizu no Yume. – powiedziałem. –Tutaj też można spotkać pewne ciekawe zjawisko. Podobno, jak słuchasz się w jej szum to usłyszysz duch strzegące tej rzeki.
-Naprawdę je słychać? – zaciekawił się.
-Ja tam jestem głuchy. – wzruszyłem ramionami. – Ale z tym również możesz popróbować.
Caspian wpatrywał się w milczeniu w wartki strumień. Trwał tak przez dłuższy moment, a ja nie odzywałem się, nie przerywałem. Jasne było, iż próbuje sprawdzić autentyczność tej legendy. Usiadłem, wpatrując się w grzbiet basiora i jego czarny, lekko kiwający się ogon. Gdy ciemna kita opadła, zorientowałem się, iż wysiłki wilka poszły na marne.
-Nie martw się. – pocieszyłem kolegę. – Przeważnie nie wszystko udaje się za pierwszym razem. Próbujesz dalej czy kontynuujemy zwiedzanie?
-Możemy iść. – odpowiedział po chwili lustrowania Mizo no Yume.
-Dobra, to wybieraj: Wodospad Mizu, Amfiteatr, Shinrin, Tysiącletnia Puszcza, Jushiri, Spiczaste Góry. – uśmiechnąłem się łagodnie. - Ewentualnie Las Śmierci lub Lodowa Kraina, lecz nie są to miejsca dobre na spacer. Możemy też udać się na Aleję Zakochanych, jednak nie rób sobie nadziei. –zaśmiałem się z tego głupiego żartu. Caspian również zdobył się na lekki chichot.
-Zabawne. – mruknął.
-Zabawne. – skinąłem. – Tak czy siak, każde z tych miejsc jest odrobinę czasu stąd, zatem… moglibyśmy trochę pogadać, jeśli chcesz. – zachęciłem.
<<Caspino? Gdzie idziemy? ;3>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT