Imię: Lucyfer
Przezwisko: W jego klanie Starsi nazywali
go Gwiazdą Poranną, jednak nie przywiązał się do tego tytułu. Jego
rodzina przezywała go kiedyś Luckiem, a nawet ( ku ich uciesze )
Lucusiem.
Motto: „To nie my budujemy naszą reputację. To ona tworzy nas.”
Wiek: 4 lata
Płeć: basior
Charakter:
Na ogół jest cichy i spokojny. Nie lubi zbyt dużych tłumów, chociaż
zdarzają się dni kiedy ma ochotę być w samym środku wielkiej grupy. Ba!
Chciałby być w centrum uwagi wszystkich, którzy są wokół niego. Na
szczęście nie zdarza się to zbyt często, bo wtedy zachowuje się jak małe
dziecko, taki rozwydrzony bachor. Lubi ryzyko, chociaż woli zacisze
swojej ciasnej nory. Zawsze myśli racjonalnie i denerwuje się kiedy ktoś
zadaje mu idiotyczne i banalne pytania albo czegoś nie rozumie.
Na
pierwszy rzut oka Lucyfer wygląda na groźnego i nieprzystępnego i w
sumie taki jest. Dla obcych jest nieufny, cyniczny, chamski i w
ostateczności potrafi narobić sporych szkód w zdrowiu delikwenta.
Na
co dzień woli przebywać w towarzystwie starszych od siebie. Zawsze
mówi, że od nich może się przynajmniej czegoś nauczyć. Jednak rzadko
kiedy słucha uważnie tego, co się do niego mówi.
Jest leniwy,
co dokładnie widać po jego sposobach spędzania wolnego czasu.
Najczęściej po prostu wyleguje się na słońcu albo przesypia całe dnie w
legowisku. Nie znosi się przemęczać, przez co nie jest też dobrym
pomocnikiem i często nie dotrzymuje danego komuś słowa.
Lucek w
towarzystwie wader jest małomówny. To nie znaczy, że jest wstydliwy, a
wręcz przeciwnie. Często powstrzymuje się wtedy przed powiedzeniem kilku
słów za dużo. Lubi być postrzegany jako dżentelmen. Maniery są dla
niego bardzo ważne, bo mogą ukryć niedoskonałości, których basior ma
sporo. Uważa się jednak za urodziwego co podwyższa jego ego jeszcze
bardziej.
Można powiedzieć, że dobra z niego chłopaczyna. Nie
grzeszy zbyt mocno, jest świetnie wychowany. Jednak jest w nim coś
bardzo niepokojącego. Coś z… demona? Jest to coś takiego co sprawia, że
większość wilków woli się trzymać od niego z daleka.
Lubi:
Lucek lubi wiele rzeczy, począwszy od spania po przechadzanie się pod
baldachimem nocnego nieba wraz z piękną towarzyszką. Jest niewiele
rzeczy którymi ten basior gardzi.
Nie lubi: Najbardziej nie znosi tępoty, bezpodstawnego chamstwa ( to nic, że sam często taki jest ) i nauczania innych.
Boi
się: Ciężko stwierdzić. Chyba jeszcze nie odkrył czego się tak naprawdę
boi. Na pewno obawia się bólu, którego wiele zaznał w dzieciństwie, ale
czy to jest strach?
Aparycja: Jest to szczupły, choć bardzo dobrze zbudowany i wysoki basior.
Większość
ciała Lucyfera jest pokryta przez ciemnoszare futro, które na grzbiecie
jest bardzo krótkie, a na szyi, ogonie i brzuchu trochę dłuższe. Na
nogach i końcówce ogona ma czarną sierść. Jego skóra jest bardzo jasna,
prawie biała. Na głowie, na około oczu, tworzy się jakby maska, również
czarnego koloru.
Ma jasnożółte oczy, w których, kiedy się złości, zanikają źrenice. Jego język jest fioletowy.
Na jego ciele można zauważyć sporo blizn. Szczególnie wyraźne widać je na lewej przedniej łapie i prawym oku.
Na lewej łopatce posiada tatuaż w kształcie złamanego serca.
Hierarchia: Zwykły członek
Profesja: Wojownik
Żywioł: Ciemność
Moce:
- Hologram – tworzenie dowolnej postaci czy kształtu za pomocą czarnego jak smoła dymu.
- Niewidzialność – tylko w mroku lub półcieniu.
- Telekineza – odmiana telekinezy, podczas której wilk może poruszać dowolne przedmioty za pomocą czarnego dymu.
- Zmiennokształtność.
Umiejętności:
Lucyfer praktykował wiele sztuk, między innymi grę na różnych
instrumentach, malarstwo czy śpiew. Potrafi też świetnie i szybko
zakańczać życie innych stworzeń w czym pomaga mu silna postura. Wbrew
pozorom, wilk brzydzi się przemocy. Nie lubi brudzić sobie łap.
Historia:
Lucek urodził się w dużej watasze za górami daleko na północ o Watahy
Porannych Gwiazd. Kiedy miał kilka miesięcy zwiadowcy z sąsiedniego
klanu zauważyli go podczas codziennej przeprawy prze granice. Dostrzegli
potencjał w jego niezwykle silnym jak na ten wiek, żywiole światła.
Pewnej
nocy został wykradziony od matki i zabrany do wrogiego, złączonego
sojuszem z jego watahą klanu. Tam samiec Alpha od samego początku
opiekował się nim jak własnych synem. Nie znaczyło to jednak, że był
kochany. Było to stado wojenne, które szkoliło żołnierzy od najmłodszego
wieku. Lucyfer był bity i wykorzystywany przez przybranego ojca na
różnych płaszczyznach. Tak, na RÓŻNYCH. Jego żywioł, po doświadczaniu
bólu i tortur zaczął zanikać, a w końcu przerodził się w mrok. Przywódca
klanu zbyt późno zauważył niebezpieczeństwo, którym stał się basior, co
przypłacił życiem. Był pierwszą ofiarą Gwiazdy Porannej, jak zwykli go
nazywać przez jego utracony żywioł, rządzący watahy.
Wiedząc,
że będzie celem dla podwładnych Alphy, uciekł i przyłączał się do
niewielkich grup wilków, które wędrowały na południe. Nigdy nie wrócił
do swojej rodziny. Bał się, że mógł zastać same kości.
Rodzina: kiedyś miał matkę, ojca i trzy siostry. Nie wie co teraz się z nimi dzieje.
Zauroczenie: Ten basior wręcz przepada za towarzystwem pięknych wader i często wiele z nich mu się podoba. Cóż, bez wzajemności.
Partnerka: Chciałby, więc może kiedyś któraś zechce oddać mu serce.
Potomstwo: Dlaczego by nie?
Patron: Lucyfer wierzy, że jego patronem jest najwyższy pan ciemności. Nie ma go jednak na ławie bóstw tej watahy.
Talizman:
Być może to banalne, ale jest po pentagram. Pewna wadera podarowała go
mu, widząc jak włada swoimi mocami. Jak powiedziała, wyglądało to iście
piekielnie.
Próbka głosu: Bring Me The Horizon - Follow You
Towarzysz: jeszcze nie ma, ale chciałby mieć.
Cel: nie ma żadnego szczególnego.
Inne zdjęcia:
Dodatkowe informacje:
- nie wiadomo dokładnie w jakim wieku Lucyfer uciekł z wrogiego klanu, ale prawdopodobnie miał około trzech lat.
- może zmienić się w każde zwierzę, ale tylko w to które już kiedyś widział.
- był najmłodszy z rodzeństwa.
Przedmioty: brak
Statystyki:
Siła: 8; Zwinność: 7; Siła magiczna: 10; Wytrzymałość: 8; Szybkość: 7; Inteligencja: 10;
ZK: 0
Pochwały: 0
Ostrzeżenia: 0
Poziom: 0
Właściciel: daeadrienne@gmail.com/ finka12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz