poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Od Victora CD Renesmee

Obudziłem się jak każdego innego dnia. Słońce docierało do jaskini i grzało moją skórę. Dajcie mi chwilę, chyba dalej śnię. Rękoma przetarłem oczy. Ręce. skóra ..obróciłem się przez plecy i zobaczyłem ludzkie ciało. Byłem człowiekiem. Ale..jak? Obok mnie leżała Renes. Znaczy-Myślę, że to była Renes. Muszę przyznać że w tej formie wyglądała dość uroczo. Ugh, nie pora na to! Wstałem z trudem, podpierając się na swoich nowych kończynach. Obym nie musiał pozostać w tej formie na długo.. Nie chciałem zostawiać Reniś samej, musiałem jednak to sobie logicznie poukładać. Wyszedłem z jaskini, próbując poruszać się na swoich nogach. O wiele bardziej wolałem poruszanie się na czterech łapach. -No dobrze, przetestujmy to..-Pomyślałem, po czym spróbowałem pobiec i..przewróciłem się. Wstałem jednak i znowu ruszyłem przed siebie. Kolana z przodu..kto to wymyślił..Czy wszyscy pozamieniali się w ludzi? Co się dzieje? Przebiegłem się chwilę truchtem, po czym postanowiłem wrócić. Renesmee mogła wstać w każdej chwili. Na miejscu jednak nie zastałem jej. Pierwszym miejscem, jakie przyszło mi do głowy było jezioro. Ruszyłem tam i dostrzegłem moją przyjaciółkę. Nadal nie mogłem się przyzwyczaić do tego ciała. Przyglądała się tafli wodnej, za pewne obserwując swoje odbicie. Stanąłem za nią, widząc w tafli siebie. Miałem bladą skórę, białe włosy, oraz niebieskie oczy, a na moim policzku znajdowała się blizna, schodząca w dół. Renes natychmiast odwróciła się, a ja zauważyłem, że stoję za blisko, gdyż nasze twarze dzieliły milimetry. Na twarz mojej przyjaciółki, podobnie, jak pewnie na moją wstąpił rumieniec. Oboje synchronicznie cofnęliśmy się o krok, Reniś jednak cofnęła się prosto do wody. Podskoczyła, zdziwiona, zupełnie, jakby zapomniała, że przeźroczysta ciecz znajdowała się za nią. Wyciągnąłem do niej rękę, powstrzymując się od śmiechu.
-Gdzie się podziały twoje hipnotyzujące blaskiem oczy?-Zapytałem, dopiero po chwili słysząc jaką gapę walnąłem.
-Victor?-Zapytała, chwytając moją rękę i wychodząc z wody. Puściła ją po chwili, jakby zdziwiona dotykiem ludzkich dłoni. Naszych dłoni.
-We własnej osobie-Odparłem, starając się nie wyjść na tak zagubionego w sytuacji, jakim byłem.
-Co się z nami stało?!-Zawołała przyglądając mi się ze zdumieniem.
-Chciałbym wiedzieć..-Mruknąłem jedynie. Na twarz Reniś wstąpił ciekawski uśmieszek.
-I dowiesz się. Oboje się dowiemy.-Odpowiedziała z pewną siebie miną. Uśmiechnąłem się szeroko, widząc zainteresowanie w jej oczach. Wiedziałem, że nie rzuca tych słów na wiatr.
-Co sugerujesz?-Zapytałem, próbując naśladować owy uśmiech godny detektywa. Reniś zaśmiała się i muszę przyznać, że był to uroczy śmiech.
<Renesmee? ^^ Zostanę twoim Watsonem xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT