sobota, 16 kwietnia 2016

Od Tul do Leloucha

Cieplutkie imię? Heh, jeszcze nigdy czegoś takiego nie usłyszałam. Lelouch wydawał mi się bardzo miłym i serdecznym wilkiem. Po skończonym posiłku westchnęłam i spojrzałam daleko w niebo. Takie piękne o tej porze.
- Ogółem, może dołączysz? - z zamyślenia wyrwała mnie propozycja czarnowłosego towarzysza.
- Hmmm... - ponownie wypuściłam powietrze z płuc, wydając przy tym cichy pomruk. Tak na prawdę właśnie po to wędrowałam. Po to aby odnaleźć nowy port.
- Myślę, że to propozycja nie do odrzucenia - uśmiechnęłam się w milczeniu na myśl o ciepłym posłaniu.
Wiatr zaczął biec szybciej i co chwilę trącał po drodze liście, które przy ucieczce z jego trasy wydawały cichutkie piski, których tysiące składały się w szelest. Cudowny dźwięk, którego mogłabym słuchać godzinami.
- Czy to daleko? - zapytałam i poruszyłam łapą chcąc wstać, jednak kończyna odmówiła posłuszeństwa.
- Kawałek. Niedaleko.
- A zatem prowadź - skinęłam ku basiorowi.
Wstałam i chwiejnym krokiem ruszyłam za nim.
- Na pewno wszystko w porządku?
- Tak, po prostu muszę się rozruszać - cicho się zaśmiałam z własnej nieudolności.
Zwracając się w stronę głebi lasu, Lelouch wydawał się być nieco zdenerwowany. Być może się o kogoś martwił?
- Jeszcze kilka kroków - wyrwał mnie z zamyślenia głos wilka.
Po chwili dało się usłyszeć inne wilki. Całe mnóstwo. W jednej sekundzie uderzyło mnie około dwudziestu głosów dochodzących z pobliża.
- Ile jest wilków w twojej watasze? - spytałam, zaciekawiona wrzawą.
- Ponad osiemdziesiąt.
Na reszcie dotarliśmy do - prawdopodobnie - centrum terytorium watahy, bo wilk zatrzymał się i spojrzał na mnie po czym się odezwał.

< Lelouch?  > dwudz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT