Rano obudziłam się sama . Nie miałam bladego pojęcia gdzie podziewał się
basior . I szczerze lepiej żeby mnie z nim Klair nie widziała .
Ukatrupi mnie własnymi łapami...Poza tym ciężko określić czy traktuje
mnie bardziej jak siostrę czy przyjaciółkę czy nie wiadomo co...Do czego
zmierza ? Wiem że lepiej coś zjeść . Usłyszałam jak brzuch mi burczy , a
raczej warczy . Grrrr...Wyszłam i co ?Toshiro kawałek przed jaskinią z
zającem w pysku . Położył zdobycz na ziemi .
-Witam , witam ! Gotowa na wycieczkę ?
-Ale...gdzie ?!
-Zobaczysz , zjemy i wyruszamy .
Zjedliśmy zwierzynę i idziemy...idziemy... Tak jakoś nie wiedziałam
gdzie się znajduje . Dotarliśmy na polane z rzeką . Woda była płytka i
wolno płynęła , wręcz prawie stała . Wiedziałam po co ta woda , ale
zdziwiło mnie kiedy po prostu przeszliśmy przez nią . Na drugiej stronie z
pagórka zobaczyłam piękny widok .Był las , kolorowa łąka i pola .Nie
brakowało ciszy i spokoju . Ah...
-To tu ?- spytałam
- Jeśli chcesz możemy zostać tu , albo zejść na dół .
-Ymm...Zejdźmy , tam też jest ładnie .
- Oczywiście , ale idź powoli -i puścił się galopem w dół
-Ej !-zaczęłam biec za nim
-Miałaś schodzić powoli ! -śmiał się
-Nie dałeś mi wyboru -również wybuchłam śmiechem
<Toshiro ? ;V >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz