czwartek, 21 kwietnia 2016

Od Renesme C.D Lucyfer

Nie lubie deszczu... Jeszcze tak zacinało że wpadało do mojej norko-jaskini . Ona jest taka tycia...maksymalnie na dwa wilki , a tu jeszcze ulewa zmoczyła kawałek . Eh...A co do gościa przyznać muszę jednak że to w jaki sposób mówił dziwiło mnie i zarazem interesował , ale to "milady " było
wkurzające...nie mógł tak jak wszyscy zwracać się do mnie Renes ? Widać że lubi drzemać bo po prostu się położył i spał . Ja musiałam się trochę pokręcić , poczekać bo szanowny pan Morfeusz zapomniał sobie o mnie.

***ranek następnego dnia***

Obudziłam się późno a mimo to jako pierwsza . Piękny dzień ...normalnie tylko się kąpać . A co robił jego mość ? Drzemał na przeciwko mojego domu . Z nim było coś nie tak ...
-Dzień dobry! -powiedziałam trącąc go lekko
Samiec ledwo otworzył oczy , a na jego pysku pojawił się grymas .
-Witam...Z jakiego powodu mnie budzisz?
-Ymm...- z jakiego powodu go budzę ?Panicz chce pospać ?!Teraz to nie ma zmiłuj! Średniowieczny rycerz musi dowiedzieć się coś o bieżącym wieku- Najmocniej przepraszam śpiącą królewnę yyy...królewicza , ale nastał dzień .
-Aha...Mogę dalej spać ?
-Tak, tak . Jasne
Jak tylko zamknął oczy poszłam nad jezioro , zatopiłam się cała i wróciła. Moje futro ociekało wodą , więc otrzepałam się pod swoją norą. Oczywiście centralnie na Lucyfera . Jego wściekła i zarazem zdziwiona mina była bez cenna. Ze śmiechu turlałam się .

<Lucyfer ? Co to ? Pada deszczyk?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT