wtorek, 19 kwietnia 2016

Od Tul do Leloucha

Spojrzałam na zieloną kurtynę osłaniającą gęsty las.
- Idziemy - kiwnęłam głową i zrobiłam pierwszy krok w stronę granicy lasu Shinrin. Lelou poszedł za mną i już po chwili otaczał nas gąszcz wysokich drzew i korzeni.
- Niedaleko lego lasu jest polana. Możemy się tam przejść. Wolisz iść krótszą czy dłuższą drogą?
- Może dłuższą? Dzień się już powoli kończy, ale puki jest jasno dobrze jest korzystać z tego, że jest ciepło. - uśmiechnęłam się. Szczerze mówiąc liczyłam też, że kiedy już będziemy na polanie Jushiri będę mogła pokazać wilkowi coś fajnego. Ale musi być ciemno.
- Jeśli tak mówisz to okej. Skręć w prawo.
W lesie nie było żadnej ścieżki, więc szłam drogą, którą kierował mnie Lelouch. Omijałam zwinnie korzenie i pnącza tak, aby nie przewrócić się i nie urazić sobie bardziej nogi. Kątem oka zauważyłam, że mój czarnowłosy towarzysz kilka razy zahaczył łapami o przeszkody i na chwilę stracił równowagę. Zachichotałam pod nosem i szłam dalej.
- Jeszcze tylko kawałek. Na szczęście, bo już blisko do zmierzchu.
Uśmiechnęłam się szerzej i trochę zwolniłam.
W końcu dotarliśmy po granicy lasu. Przede mną rozciągał się spora łąka otoczona dookoła przed drzewa. Była ozdobiona niezliczoną liczbę gatunków traw i kwiatów. Niektóre zdawały się nawet błyszczeć barwnym światłem i półcieniu rzucanym przez las o zachodzie słońca.
- Pięknie tu - ziewnęłam, a Lelouch wyprzedził mnie i poszedł w stronę centrum polany. Chwilę patrzyłam na jego plecy po czym go dogoniłam.
- Na szczęście dotarliśmy. Trudno byłoby omijać przeszkody w lesie po ciemku - odezwał się wilk i usiadł na miękkiej trawie.
- To prawda. Posiedźmy tu jeszcze chwilę. Chcę ci coś pokazać, ale musi być całkiem ciemno.
Basior zdziwiony zwrócił ku mnie wzrok.
Oglądaliśmy zachód słońca z niecierpliwością. Kiedy zapadł całkowity mrok, wstałam i odsunęłam się kilka metrów od Lelou. Zamknęłam oczy i poczułam jak przez moje ciało przepływa fala ciepła. Gdy otworzyłam ślepia zobaczyłam,że otacza mnie świecąca mgiełka.
- Tadam - uśmiechnęłam się nieco szerzej i spojrzałam na przyjaciela. Szkoda,że byłam zmęczona i nie mogłam sprawić bym świeciła jaśniej.

< Lelou? tadaam *u* >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT