wtorek, 19 kwietnia 2016

Od Toshiro do Renesmee

Wadera opowiadała swoją straszną historię, którą zakończyła z głośnym akcentem ,,BOOOO!". Nieco się cofnąłem, po czym wybuchnąłem długim, niekontrolowanym śmiechem. Renesmee patrzyła na mnie ze zdziwieniem, jednak po chwili głupawka opanowała i ją. Oboje pękaliśmy z rozbawienia, zupełnie jak norki.
- No- powiedziałem w przerwie na oddech.- To teraz moja kolej, co?
Wilczyca spojrzała na mnie z udawaną powagą i kiwnęła wolno łbem. Odchrząknąłem więc i zacząłem.
- Dawno, dawno temu- tu znowu nastąpił śmiech- żył sobie mały szczeniak- kolejny napad chichotu.- I on raz zobaczył... Dobra, poddaję się. Spróbuję, jak się trochę ogarniemy!
- Tylko pamiętaj, że się nie wymigasz, nudziarzu jeden!
Spojrzałem na samicę z udawanym oburzeniem i odwróciłem łeb w stronę wylotu jaskini. Dopiero kiedy Renesmee, nadal pod wpływem głupawki, spróbowała mnie szturchnąć, ożyłem, przewracając ją. Wilczyca prychnęła, a ja zacząłem ją łaskotać.
- Niech żyje zemsta!- krzyczałem.
Dopiero po kilkunastu sekundach zorientowałem się, że na waderze moje łaskotki nie robiły żadnego wrażenia. Cofnąłem się więc, przesadnie wydymając wargi.
- Ja się tak nie bawię- jęknąłem z zawodem.- Jutro z samego rana wrzucę cię do wody i nie ma zmiłuj się!
- Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli!- odparowała z uśmiechem.
Poczochrałem sierść na łbie wadery, po czym zachichotałem na widok jej miny.
- Dzięki za nocleg tak przy okazji- powiedziałem.-  Nie uśmiecha mi się wracać w taką ulewę. To co, jesteś zmęczona? Jutro chcę cię gdzieś zabrać, więc lepiej dobrze odbuduj siły!
Samica skinęła łbem, po czym odwróciła się i zwinęła w kłębek. Po kilku chwilach dało się już słyszeć jej spokojny i miarowy oddech. Wyglądała jak słodka, puchata kuleczka. Z lekkim uśmiechem sam odwróciłem się w stronę wylotu jaskini i wygodnie rozłożyłem ciało. Mój grzbiet lekko muskał ciepły bark wadery. Miałem nadzieję, że nie będzie o to zła- powierzchnia groty była dość mała, a ja nie miałem ochoty wystawiać łba w sam środek ulewy. Ziewnąłem więc szeroko i oddałem się w objęcia Morfeusza.

< Renesmee? To jakie przygody nas jeszcze czekają? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT