Od kont przybyłam do tej watahy, poznając wspaniała alfę, i moją
urokliwą siostrę, nic specjalnego się tu nie zadziało.wiedziałam że
nowego miejsca nie będzie dla mnie takie jak mój stary dom, jednak sama
chciałam zmiany.i chodź czasami czułam się tu jakoś jak by to określić
dziwnie, a może raczej nie swojo, jednak czułam się tak tylko w tedy,
gdy moja siostra znikała, zostawiając mnie sam na sam, z samotnością.
Westchnęłam cichutko patrząc w niebo, które wydawało się być czyste jak łza, słońce tak wspaniale oświetlało niektóre tereny.
Dzięki czemu wydawało się, być tu trochę weselej.
Uśmiechnęłam się sama do siebie, spuszczając wzrok.
Od razu postanowiłam się przejść, by trochę bliżej poznać te miejsca w których jeszcze nie byłam.
Szłam przed siebie, nie wiedząc dokładnie gdzie idę, po co tam idę.
Po prostu idę przed siebie i tyle.
Rozejrzałam się napotykając wzrokiem jakieś małe źródełko, od razu tam podeszłam, patrząc w głąb źródła.
Zamoczyłam tam jedną łapkę , patrząc na swoje odbicie.
Poruszając zabawnie swoimi uszami, uśmiechnęłam się do odbicia,
Wszędzie było tak cicho, i spokojnie, położyłam się na ziemię, zamykając na chwile trochę zmęczone oczy.
Nagle ktoś podszedł do mnie, zakrywając mi przy tym słońce.
Otworzyłam oczy patrząc na ową osobę, był to basior, nie znałam go, z
resztą nikogo tu nie znałam prócz alfy i siostry...widząc go od razu
wstałam, przyglądając mu się.
-Ym, możesz się odsunąć ? - zapytałam grzecznie patrząc na niego.
-Dla czego ? - zapytał.
-Bo zasłaniasz mi słońce.
Basior uśmiechnął się, zabawnie nic nie mówiąc.
Nie wiedziałam co powiedzieć nie znałam go, dla tego też nie wiedziałam, czy mogę czuć się teraz bezpieczna.
-Kim jesteś ? - zapytałam.
-A ty kim jesteś ?
-Jestem Luna - odpowiedziałam ruszając zabawnie uszkami, tak jak miałam to w swoim dziwnym zwyczaju.
-Zwą mnie Torso - odpowiedział patrząc na mnie.
-Miło mi cię poznać .... odpowiedziałam rozglądając się i trochę cofając do tyłu, basior spojrzał na mnie trochę zaskoczony.
-Dla czego się cofasz, boisz się mnie ?
-Ym, nie ... może .... tak .... nie wiem.
-A dokładnie ?
-Wybacz, czasem tak mam wiesz zawsze gotowa do ucieczki.
-Po co uciekać ? - zapytał ciekawy.
-Całe życie uciekam, przed tym co zwiemy koszmarem - odpowiedziałam.
-Dla czego ? nie lepiej się mu postawić ?
-Nie jestem aż tak waleczna, by coś takiego zrobić - odpowiedziała spuszczając uszy.
-Ale ty wiesz,że to jest dziwny ?
-Tak, wiem wiem, jednak taka już jestem - odpowiedziałam znów się rozglądając.
-Czemu się tak rozglądasz ?
-Ym, jestem tu nowa i nie do końca wiem gdzie mam teraz iść, możesz powiedzieć mi gdzie znajdę Tysiącletnia Puszcza ?
-Po co chcesz tam iść ?
-Słyszanemu jest to dosyć specyficzne miejsce dla tego chcę tam iść - odpowiedziałam na jego pytanie.
<Torso ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz