piątek, 13 maja 2016

Od Renesmee C.D. Victora

Gdy się obudziłam przy Victorze szczerze to nie pamiętałam co mi się śniło...zaraz, zaraz! Coś o lesie...i szczeniakach i byłam tam ja... Te tycie wilczki zabijały się nad wzajem (ciemnowidztwo!). Został tylko jeden. Z krwawych plam wystawało futerko Viciego...Potem otoczył go jakby czarny szlam z pod ziemi i go wciągnął...
Hmm...-pomyślałam- Co to miało być? Kolejna paranoja Renesmee...ta suuper!
-Spisz?- z rozmyśleń wyrwał mnie znajomy , spokojny głos
-Ymm...-zastanawiałam się nad odpowiedzią (?!), mój mózg jeszcze się do końca nie obudził- Nie...chyba
-Eh...- uśmiechnął się- Co ci się śniło? Strasznie skakałaś
- Oh...wybacz. Szczerze to nie pamiętam .
Cisza...milczenie. Typowe dla nas. Dużo się zamyślamy. Po pewnym czasie wgapiania się w zieleń trawy usłyszałam cichutkie , a raczej na wpół cichutkie chrapanie. Uśmiechnęłam się do siebie. Przed jaskinią przebiegły dwa młode jelenie. Pomyśleć że nie nie spodziewają się bestii w ukryciu , drapieżnika np. mnie. Oto pytanie :Żyć czy dać żyć innym? Nie chce zabijać młodych czy ich rodziców. Eh...ja chcieć jeść! Przeciągnęłam się i wyszłam z jaskini...może by tu tak...Pójdę na łąkę. I co ? Zabję zająca...matkę czworga dzieci. A idź mi tam! Sumienie ty okropne... Zjem jelenia i już...jakiegoś starego dziadka. Może Victor nie zdąży się obudzić ?

<Victor? Śpij...śpij...nie nabroje , tylko daj mi żyć! XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT