piątek, 27 maja 2016

Od Klair cd Ayoko

Patrzyłam na szczeniaka. Obudził się. Dobrze, że nie uderzył np o kamień i nie rozciął sobie głowy. Byliśmy w klinice. Esmeralda kończyła właśnie opatrywać małego.
- Ayoko!
Wilczek poruszył się. Ulżyło mi.
- To tylko guz, ale radzę na niego uważać. Maluchy biegną gdzie popadnie, a potem narzekają, bo nabiją sobie kuku. - powiedziała wesoło Mei układając zioła.
- On nie należy do najżywszych. Ale racja, będzie trzeba bardziej uważać. - odparłam po czym wzięłam malucha na plecy i wyniosłam z jaskini machając waderom na pożegnanie. Położyłam wilczka przy jakimś drzewie w cieniu i dałam mu się obudzić. Otworzył swoje kolorowe oczy i spojrzał na mnie.
- Co to na mnie napadło? - spytał głaszcząc się po guzie.
- To tylko jeden z wilków którzy - jak mi się wydaje - uciekli z psychiatryka. - fuknęłam. Wilczek niezbyt się uspokoił. - Ale spokojnie, będę cię bardziej pilnować.
Sun - moja mała wróżka, a zarazem towarzyszka usiadła obok wilczka. Ten jak poparzony podskoczył i z krzykiem spytał co to jest. Przewróciłam oczami uśmiechając się pod nosem.
- To Sunshine. - wyjaśniłam.
- Ktu? - odparł cicho.
- Mój towarzysz, jest wróżką.
- A ja mogę mieć takie zwierzątko? - spytał nieco żywszym tonem.
- Jesteś za mały, ale może kiedyś. - uśmiechnęłam się. - Ale skoro nie wyszło z polowaniem to może nauka obrony i walki magicznej pójdzie nieco... mniej boleśnie? Co ty na to?
- Ok.

<Ayoko? Na telefonie to dużo ni zdziałam>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT