sobota, 14 maja 2016

Od Renesmee C.D Lucyfer

Tak...samiec na pewno dokonał czegoś co by mi się nie spodobało. Jego oczy mówiły same za siebie. Nawet nie zauważyłam jego jakże "przyjaznego" spojrzenia...ach...Jego nie da się rozgryźć , i pewny rzeczy chyba z resztą wolę nie wiedzieć.Tu trzeba nie Renesmee wadery, a basiorzycy. Pewnej siebie, Hańskiej panny bo z nim długo nie zabawie.
Odpowiadam więc równie dobrym, chamskim spojrzeniem. Pytać? Nie ma o co. (tu by pasowało: mam tee moc...). Widać że jaśnie cham ma rozdzielony charakter. Anioł średniowiecza vs diabeł piekła rodem. Szczerze to diabeł mniej wkurza i daje satysfakcje z samego odwzajemnienia spojrzenia. Była tycia chwila w której Lucyfer (ehem...na diabła mówi się Lucyfer) zawahał się i zdziwił. Po chamsku odchodzę zostawiając go samego i idę na wieczorną wycieczkę. A właściwie wieczorno poranną po jakoś tak zasnełam na jeziorem. Gdy się rano obudziłam widziałam nad jeziorem Lucka. Był już normalny. Podeszłam do niego...po co ? Mi odbija ostatnim czasem.
-Hej...
-Witam...
-Ymm...od czego miałeś wczoraj takie dziwne oczy?-wiedziałam że tego pytania pożałuje, ale zaryzykowałam

<Lucyfer? °~°>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT