- Szukaj. I tak nie znajdziesz. – burknąłem pod nosem, robiąc przy tym znudzoną minę.
- No! Ej! – krzyknęła z wyrzutem wadera. Sam nie wiem czy tyczyło się to
bardziej tego, że jej nie poturlałem, jak o to prosiła, czy może tego,
że stwierdziłem brak obecności ów nauczyciela na naszych terenach. Po
chwili namysłu szturchnąłem niechętnie łapą nadal leżącą waderę.
Przeturlała się, ale bardziej z jej inicjatywy, niż z mojej.
- Nie jesteś zbyt milusi. – zwróciła mi uwagę.
- Wybacz. – rzekłem szybko, po czym uśmiechnąłem się. Może nieco przymuszenie.
- Ładnie tutaj. Naprawdę pomyślałeś, że chciałam zrobić coś złego? –
zmieniła temat, zachęcając do rozmowy. Skinąłem głową. Oczywiście z
ironią, która tkwiła w mej głowie. Uśmiechnąłem się z przekąsem.
- A ta Ashita i Cuko..
- Zuko. - poprawiłem ją szybko.
-…Zuko, może są gdzieś blisko? Skoro mówisz, że nie ma tu mego
nauczyciela, to być może jeszcze nie dotarł lub coś przeszkodziło mu w
podróży. Tak czy owak, planuję pobyt na tych terenach. Za zgodą, rzecz
jasna. Przynajmniej na razie.
- Być może są. A co mi dasz, jeśli cię do nich zaprowadzę?
- Ho! Aleś ty cyniczny! – oburzyła się, ale nadal z uśmiechem na pyszczku.
- No więc?
<Panno Peggy? wybacz, że tak długo :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz