sobota, 2 stycznia 2016

Od Dakoty Do Hitachi'ego

-Ładnie tu - Powiedziałam idąc w stronę basiora.
-Wiem - Powiedział. Ja usiadłam obok niego i wpatrywałam się w tafle wody która odziwo nie była zamrożona.
-A i nie będę do ciebie mówić Kundel czy Demon - Oznajmiłam.
Jego imię było bardzo ładne jak dla mnie, niektórzy mogą na niego mówić "Kundel" czy " Demon".
-Dlaczego?
-Dlatego że twoje imię jest bardzo ładne a te ksywki je tylko psują. - Spojrzałam na niego można było zobaczyć że pod nosem się uśmiecha. Ten wstał i przybliżył się do wody i dotknął ją łapą.
-Zobacz, ciepła - Byłam zdziwiona tym co basior powiedział, nie wiem czy ciepła ale wieże mu na słowo.
-Nie mogę - Usiadłam I grzebałam coś w ziemi.
-Czemu nie możesz? -Odwrócił się i podszedł do mnie.
-Dlatego że jak dotknę łapą wodę ta od razu zamienia się w lód - Spojrzałam na basiora. Na prawdę mi to nie przeszkadzało ale minus w tym że nigdy nie pływałam.
Na chwilę zaległa cisza, ja ani chyba Hitachi też.
-Fajnie że jesteś - Oparłam głowę o jego ramię a na moim pyszczku zagościł uśmiech. Znam Hitachi'ego od jednego dnia a czuje jakbyśmy znali się wieczność.

♡Hitachi?♡

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT