sobota, 9 stycznia 2016

Od Seishin do Ashity

Uważnie obserwowałam delikatną dziewczynę uwięzioną w „ekranie”. Wyraz jej zwilżonych łzami błękitnych oczu wzruszał moje serce, lecz nie potrafiłam wyzbyć się uczucia lęku. Napięłam wszystkie mięśnie i w pół zgięte kończyny w każdej chwili gotowe uciec zaczęły mi się lekko trząść. Najeżyłam sierść, nastawiłam uszu. Ashita wpatrywała się badawczo w delikatne i można by rzec wyrafinowane ruchy istotki zmierzającej ku nam. Dziewczę przypominało mi taką dobrą księżniczkę z bajki uwięzioną przez złego króla. Kiedyś Hauru opowiadała mi tą historyjkę do snu. Gdy dziewczyna dotknęła bariery natychmiast odrzuciło ją do tyłu przeszywając powietrze trzaskiem. Podskoczyłam i już chciałam uciekać, ale zobaczyłam, że istotka podnosi się z ziemi krzycząc, błagając o pomoc. Choć nie doleciał do naszych uszu ani jeden dźwięk, to bezbłędnie odczytałyśmy z Ashitą te słowa z zalewających się teraz łzami głębokich i przejmujących oczu panienki. W środku coś się we mnie ścisnęło. Nie mogę jej teraz zostawić. Dotarło do mnie w końcu, że dziewczę nie zrobi nam nic złego, uspokoiłam się i stanęłam bliżej Ashity. Ta zerknęła na mnie pytającym wzrokiem. Nie musiała nic mówić. Oby dwie to wiedziałyśmy. Trzeba jej pomóc. Ale jak?
-Co zrobimy?-zapytałam waderę, która zmarszczyła brwi planując coś w swojej głowie
<Ashita? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT