Prychnęłam odwracając wzrok. To, że nie dałam sobie rady z hydrą jeszcze
nic nie znaczy. Szłam przed siebie nie zwarzając na wlekącego się z
tylu Stev'a.
-Shiori ?
Westchnęłam i zatrzymałam się by poczekać na basiora. On przytruchtał do mnie i teraz szliśmy jednym tempem do lodowej krainy.
-Kiedy go znalezłeś ?
-Co ?
Wskazałam na gryfa usadowionego na głowie Stev'a.
-Jakiś czas temu, prawda że słodki.
Uśmiechnęłam się obrzucając stworzenie wzrokiem.
-Ja jeszcze nie mam towarzysza, i póki co chyba nie zamierzam.
-Ale czemu ?
-W odpowiednim czasie sam się znajdzie.
Uśmiechnęłam się do basiora.
-W sumie masz racje.
-Jak zawsze.
Zaśmiałam się a zaraz potym usłyszałam ryknięcie. Stanęłam jak wryta na
środku ośnieżonej polany. Razem ze Stev'em zaczęliśmy się rozglądać.
Nasze oddechy zagłuszało miarowe uderzanie spiżowych skrzydeł.
-Smok.
Wyszeptałam wpatrując się w białą sylwetkę zbliżającą się do polany. W
głowie usłyszałam kobiecy, zimny głos "Czeka was tylko śmierć" a zaraz
po tym kolejny ryk który przerodził się w pisk.
(Steve ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz