piątek, 1 stycznia 2016

Od Hitachi'ego do Dakoty

- Bo wiem, że pomaganie jest ważne. - powiedziałem. - Chociaż sam, tego nei znoszę. - warknąłem. Taka była prawda, nienawidziłem jak mi się pomagało. Chociaż nauczyłem się, że warto pomagać innym. Gdyby nie pomoc, już dawno bym nie żył. Po chwili chciałem wracać do siebie, kiedy zatrzymała mnie wadera.
- Może się przejdziemy? - spytała trochę niepewnie.
- Nie chce mi się. - powiedziałem idąc do siebie. Wadera jednak nie chciała mnie zostawić samego. Jednak w waderze było coś, że eni chciałem od niej odchodzić, bo przeciesz mogłem użyć skrzydeł, a tego eni zrobiłem. Wreszcie zamiast do siebie skręciłem w stronę Wodospadu Mizu. Jeśli wadera się gubi przyda jej się ale obeznanie w terenie.
- Jak chcesz możesz mi mówić Kundel, albo Demon. - powiedziałem kiedy doszliśmy do wodospadu. Wadera przystanęła parę metrów za mną ze zdziwienia. Pewno nie spodziewała się takiej zmiany. Jednak podobała mi się jej determinacja jaką pokazała, nie odchodząc ode mnie. Była tutaj drugą osobą, którą polubiłem. Wiadomo pierwszą była Ashita.

< Dakota, i co ty na to :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT