poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Od Lelou do Karo

Było zdecydowanie zbyt spokojnie. Noc, Las Śmierci, dwójka wilków - wadera i basior - spacerująca środkiem wydeptanej ścieżki. W normalnych okolicznościach, jakkolwiek to zabrzmi, potwory już dawno powinny zostać zwabione przez zapach potencjalnej zwierzyny, zważywszy także na fakt, iż po nadejściu mroku, większość z nich była o wiele silniejsza, choć nigdy jakoś nie zrozumiałem, czym mogło to być spowodowane. No bo co, statystyki jakieś im wtedy dodają na te kilka godzin czy jak? Rozumiem, gdyby wtedy stawały się po prostu bardziej aktywne, i ja często polowałem dopiero po zmroku, polegając na węchu oraz słuchu i wietrząc zbłąkane, polegające przede wszystkim na wzroku zwierzęta, ale jakoś nie zaobserwowałem, abym dostawał wtedy coś do sił, szybkości czy coś. Może to po prostu specyfika gatunku?
- Pamiętasz, jak zapytałeś mnie o zainteresowania?- głos Karo rozwiał nieprzeniknioną ciszę, wypełniając Las odrobiną ciepła.
- Tak, dlaczego?- odparłem po chwili milczenia, kiedy już przypomniałem sobie ową scenę, zaledwie sprzed kilkunastu godzin. W zasadzie, dość zabawne, ale dzisiejszy dzień obfitował w tyle zdarzeń i zawirować, że nieomal zgubiłem to wspomnienie w odmętach pamięci. Teraz zastanawiałem się, czemu wadera przywołała akurat tę chwilę właśnie teraz. Skupiłem wzrok na towarzyszce, czekając na wyjaśnienie.
Drobne ciało wilczycy, wyposażone w czarną sierść, niemal ginęło w ciemnościach, jedynie dzięki błękitnym wzorom, nieomal żarzącym się w mlecznym, księżycowym blasku, mogłem mieć cały czas widzieć Karo. Jej czerwone ślepia, mocno kontrastujące z kolorem futra, wpatrywały się twardo przed siebie. Z uśmiechem przypomniałem sobie, jak na początku te oczy lekko mnie przeraziły, przez moment zastanawiałem się, czy coś jej się aby nie stało. Teraz mogłem jednak z całym przekonaniem stwierdzić, że były całkiem ładne i na swój sposób dodawały Karo uroku, w pewnym sensie nawet przypominały mi jej charakterek.
- Nie powiedziałeś wtedy, czym ty się interesujesz- mruknęła po kilku sekundach.
Zamrugałem, nieźle zaskoczony. Przyznaję, iż nie spodziewałem się takiego stwierdzenia. Próbowałem dokładniej przypomnieć sobie tamtą rozmowę, ale wszystko rozmazywało się przy zdaniu, kiedy dowiedziałem się, że wilczyca lubi śpiewać. W sumie, to i umiała, jak zdążyłem się już przekonać.
- Naprawdę?- spytałem ze zdziwieniem. Nawet w ciemności dostrzegłem, jak moja towarzyszka przewraca z irytacją oczyma, a mowa jej ciała zdaje się mówić "Nie, na żarty!".- Cóż...
Przez dobrą chwilę rozważałem, co odpowiedzieć. Moją pierwszą myślą była ochrona siostrzyczki, ale nie byłem do końca przekonany, czy takie coś można zaliczyć do kategorii "hobby", mimo że radość sprawiało mi czuwanie nad Nami i świadomość, że nic jej nie jest. Ale było jeszcze coś, czemu poświęcałem jakąś wolną część czasu? Hm...
- Kolekcjonowanie!- rzuciłem niemal triumfalnie.- Znaczy, lubię zbierać kamyki, krzemienie, z czasu jakieś bursztyny, muszle. Takie trochę może niepraktyczne zainteresowanie, ale od zawsze tak chyba mam, ale od kiedy zagraciłem pół jaskini, musiałem znaleźć jakąś kryjówkę, no i teraz chowam wszystko pod Wodospadem Mizu, często tam chodzę i jak chcesz, możemy kiedyś...
Urwałem. Właściwie, mało kto wiedział o mojej pasji, miałem zawsze lekką obawę, że zostanę wyśmiany, ale już na pewno nie pisnąłem nikomu ani słowa o schowku. Ufałem Karo, rzecz jasna, chociaż znaliśmy się dość krótko, ale stwierdziłem, że i tak już nie odkręcę tego, co powiedziałem. No, a poza tym, to...co mi właściwie szkodzi?
- Lubię też biegać, wspinać się, pływać- mówiłem dalej.- Kiedyś od Annabell dostałem pewną broń, z czasu zdarza mi się ćwiczyć z nią, jest bardzo pomocna przy polowaniach i takich tam...
- Rozumiem- mruknęła wadera.
- Taa- potwierdziłem przeciągle, bez przekonania wpatrując się w korony drzew. Przez chwilę ogarnęła mnie ochota, aby polecieć, ale stwierdziłem, że w sumie spacer da mi czas na zebranie myśli, chyba że wadera byłaby śpiąca. NIe chciałem, aby się w końcu przemęczała, zapewne i tak była padnięta.- A w sumie, to masz dwie siostry... Tamarę i Mortem, racja?- przypomniałem sobie. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy przypomniałem sobie zachowanie wyjątkowo żywej, biało-brązowej wilczycy. Kiedy Karo twierdząco potaknęła, przez chwilę się zawahałem, niepewny, czy aby nie ingeruję w zbyt osobiste sprawy, ale mimo to postanowiłem kontynuować.- Może opowiesz mi coś o swoich siostrach?
- To znaczy?
- No, jakie są, czy dobre masz z nimi kontakty- plątałem się.- Czy bardzo się różnicie, co robicie razem...takie tam ogółem, jeśli chcesz, oczywiście.

< Karo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT