poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Od Karo c.d. Lelou

Przez moment, kiedy basior nagle urwał pomyślałam, że poruszyłam niewłaściwy temat. Szkoda, bardzo lubiłam słuchać, gdy ktoś opowiadał o czymś, co lubi. Zaraz jednak zaczął opowiadać dalej, teraz już nie tylko o kolekcjonerstwie. Hmm, może wspomnienie o tej kryjówce go speszyło?
-Rozumiem.-Mruknęłam, aby dać mu sygnał, że słucham. Nie chciałam, aby jeszcze przerywał. w tym momencie jednak temat uległ zmianie.
-Taa-Potwierdził, jednak bez większego przekonania. Mimo wszystko byłam zadowolona, że udało mi się go trochę rozgadać. Rzadko kiedy ktokolwiek spoza rodziny chciał ze mną mówić o czymkolwiek, chociażby o pogodzie. Właściwie, to sama jestem sobie winna, nie, żeby bardzo mi to przeszkadzało. Taka miła odmiana po prostu robi przyjemność.-A w sumie, to masz dwie siostry... Tamarę i Mortem, racja?-Trochę zdziwiło mnie, kiedy o tym wspomniał. Dostrzegłam uśmiech na jego pyszczku, zapewne spotkał kiedyś którąś z nich. Raczej Tamarę, Mortem rzadko bywała jakoś specjalnie kontaktowa. Przytaknęłam, a gdy to zrobiłam nastała kilku sekundowa cisza.-Może opowiesz mi coś o swoich siostrach?
-To znaczy?-Zdziwiłam się. Nie do końca wiedziałam, co mogłabym opowiadać.
- No, jakie są, czy dobre masz z nimi kontakty, czy bardzo się różnicie, co robicie razem...takie tam ogółem, jeśli chcesz, oczywiście.-Zamilkłam na moment, po czym skinęłam głową. Właściwie, to czemu nie, mogłam opowiedzieć coś o moich siostrach. Właściwie, były to najbliższe mi osoby w watasze, mimo tego, że zachowywałyśmy się wobec siebie różnie.
-Zacznijmy od tego, że mieszkamy razem, to też trudno by nie mieć dobrych kontaktów, chociaż na pierwszy rzut oka ciężko byłoby stwierdzić, że jesteśmy spokrewnione. Z naszej trójki praktycznie tylko Tami w ogóle przypomina z wyglądu rodziców. Wiesz, kiedyś się nawet z Mortem zastanawiałyśmy, czy nie jesteśmy adoptowane. Do teraz się czasem kłócimy, która z nas, jeśli już, to taki żart między nami, a przynajmniej ja to tak odbieram.-Przez moment pomyślałam, że basior przewróci oczami, lub coś tym podobnego, ten jednak dalej słuchał. Jakby nie patrzeć, historia z byciem adoptowanym była bardzo dziecinna.-Właściwie wygląd oddaje to, jak jest naprawdę, różnimy się prawie wszystkim, często się kłócimy, czasem dość głośno, ale w sumie to nie wyobrażam sobie bycia jedynaczką, lub mieszkania samej. To trochę jak z Ying-Yang.-Zdziwiłam się, kiedy te słowa wypłynęły z mojego pyszczka, po czym miałam wrażenie, że robię się czerwona, co raczej było mało możliwe.-Przepraszam, trochę się rozgadałam.-Mruknęłam speszona. Po chwili jednak powróciłam do swojej poprzedniej postawy.-To może teraz Ty opowiesz mi coś o swojej siostrze?-Zapytałam, chcąc jak najszybciej zmienić temat. W sumie, nie wiele było mi wiadome o Nanami.
<Lelou?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT