sobota, 19 listopada 2016

Od Vincenta do Ikki'ego

Skierowałem wzrok na niebo ze zdumieniem uświadamiając sobie, iż rzeczywiście niedługo zacznie się ściemniać. Okazuje się, że dobra zabawa przy Wodospadzie Mizu zabrała nam rachubę czasu, bynajmniej nie był to czas zmarnowany. Swawola w tak urokliwym miejscu w dodatku w dobrym towarzystwie jest czymś, od czego Kapitan Vincent odchodzi niechętnie. Mimo to przyznałem rację Ikki’emu: moje płuca zmęczyły się on częstego nurkowania, futro natomiast było przemoczone i ciężkie, co w połączeniu z jesiennym wiatrem, jaki odwiedzi nas wieczorem może skutkować przeziębieniem. A ja nie zamierzam kurować się w jaskini, gdy jesień taka piękna.
-Mógłbym przysiąc, że przyszliśmy tu ledwie moment temu. – rzekłem, wychodząc na brzeg. – Kałabangi zżerają masę czasu, co nie?
Basior przytaknął, stanąwszy na stałym lądzie. Jął miotać swym ciałem na wszystkie strony wyzbywając się wody z futra. Pokaźna część wyrzuconych przez wilka kropel wylądowała na mnie; parsknąłem, odpędzając natarczywy deszczyk od pyska, po czym odszedłem parę kroków i sam zająłem się osuszaniem futra.
-Skoro już jesteśmy prawie suszy moglibyśmy… - zamyśliłem się, gdy obydwoje staliśmy z sierścią na sztorc. – Na przykład przejść się wzdłuż Mizu no Yume. Wiesz, jest dla nas wyjątkowa, łączy się z nią wiele historii.
-Jakich na przykład? – zaciekawił się.
-Podobno, gdy się dobrze wsłuchasz w jej szum możesz usłyszeć głos mieszkających tam najad. Dodatkowo ma moc oczyszczania z grzechów lub przeklinania tych, którzy zrobili straszne rzeczy. Podobno też jest w stanie pokazać ci twoją przyszłość! – podszedłem do źródła Mizu no Yume powoli krocząc jej korytem. Obróciłem się w stronę Ikki’ego. Basior ochoczo podążał za mną. – Kiedy pójdziemy nieco głębiej w las możemy spróbować posłuchać nimf. – powiedziałem, gdy zrównał ze mną krok. – Tyle czasu wytężałem słuch przy tych wodach, tyle wilków wraz ze mną sprawdzało prawdziwość tych opowiastek, ale ani mi, ani chyba żadnemu z moich towarzyszy nie udało się wychwycić czegoś więcej niż szum pędzącej wody. Może tobie się uda?
-Może…
Ikki już teraz spróbował się skupić, lecz nic to nie dało-poszept opadającego wodospadu skutecznie zagłuszał delikatniejsze dźwięki. Wilk zmarszczył brwi niezadowolony z niepowodzenia. Szturchnąłem go lekko trochę w pocieszycielskim geście, trochę by zwrócić jego uwagę, następnie wskazałem nosem las, którego środkiem biegła rzeka. Ten teren odznaczał się spokojem i milczeniem starych drzew, także szanse na usłyszenie czegokolwiek były większe. Ikki zrozumiał i bez zbędnego stawiania uszu szliśmy dalej w głąb Stardust Forest. Gdy tak szliśmy od czasu do czasu zamieniając słowo, niebo nad nami szarzało w typowy dla jesieni sposób: szybko, nawet nie wiadomo kiedy. Cienie zaczęły się wydłużać i zalewać nam półmrokiem. Mizu no Yume zdawała się błyszczeć pod naszymi łapami. Ikki przyglądał się rzece z nieukrytym zafascynowaniem, podczas gdy jak, przyzwyczajony do tego widoku, kroczyłem dalej, co nie znaczy, iż obraz lśniącej tafli nie robił na mnie wrażenia.
-Tutaj powinno być dobrze. – zatrzymałem się. Wokół panowała przyjemna cisza, a postępujący zmrok tylko potęgował poczucie bezkresnej głuszy. Postawiłem uszy, sygnalizując swoją godowość.

<Ikki? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT