Wystraszyłam wrogów tak, że oni uciekli. Jeden z nich zostawił torbę, a w nim zabitego królika. Gdy go zobaczyłam, zgłodniałam, i go zjadłam. Pomyślałam, że już powinnam wracać, ale nie wiem gdzie. Znalazłam swój trop, i po nim szłam. Niestety, pomyliły mi się drogi, i znalazłam się gdzie indziej. Przypomniało mi się, że musiałam bym jakoś przejść przez tunel prowadzący do źródła, ale jak? jestem chyba pod ziemią.
- Ale byłam głupia!- zdenerwowałam się, i uderzyłam się głową o ścianę. - Przy okazji nie umiem pływać!- powiedziałam.
Nagle, wpadłam w pewien pomysł, przejdę przez ten tunel i przez źródło. I to zrobiłam. Tunel był ciemny, ale udało mi się przejść do źródełka. Musiałam zatrzymać powietrze, omal się nie udusiłam, ale wyszłam z tej dziury. Nagle, błysło jasne światło, i się obudziłam!
- Czyli to był tylko sen!- powiedziałam do siebie. - Muszę trochę pozwiedzać tereny watahy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz