niedziela, 10 września 2017

Od Karo cd Nikolaja

Basiorek zaczął nerwowo podążać w kółko, jakby zastanawiając się nad rozwiązaniem. Przejął się tymi zajączkami, nie ma co. Zastanawiało mnie, czy gdy dorośnie, też taki będzie. Wiele wilków za szczeniaka liczy się z pozostałymi mieszkańcami lasu, ale… Cóż, ciężko ominąć jeden fakt. Są naszym jedzeniem. Możemy darzyć je szacunkiem, ale w gruncie rzeczy większość z nich zapewne skończy w naszych zębach. Lub w zębach tych lisów.
— Powinnam Ci teraz dać swego rodzaju lekcję o życiu, jak to lisy także muszą jeść i tak dalej… — zwróciłam się do basiora — aczkolwiek faktycznie mogliby poszukać sobie starszych ofiar.
Ruszyłam przed siebie, w kierunku polujących lisów.
— Co zamierzasz zrobić? — wydukał za mną basior. Uśmiechnęłam się.
— Przestraszę je. A co innego? — oznajmiłam, zupełnie tak, jakbym przypominała basiorkowi oczywisty fakt. Skoro chce zachować zajączki przy życiu, trzeba odgonić delikwentów, nie zbliżając się za bardzo do norki. Proste, jak drut. Naiko nie chciał jednak tak łatwo pozwolić mi na zrobienie swojego.
— O, super! Chodźmy, chodźmy! — zawołał, pod biegając do mnie. Jakież to naiwne.
— Nie — ucięłam, zatrzymując szczenię vectorem.
— Niby czemu? — poiryrował się — Przecież to dobry pomysł! Zróbmy to!
Westchnęłam.
— Ja to zrobię, Niko. Ty zostaniesz tutaj — wytłumaczyłam, ponownie idąc przed siebie. Dla mnie to pikuś, aczkolwiek szczenięciu mogłyby zaszkodzić owe chytrusy. Ashi mówiła mi, abym go nie zabiła, więc lepiej zastosować się do zaleceń.
— Ale…
— Mogą Cię uznać za zbłąkaną chudzinkę, a potem hyc i tyle. Nie przestraszą się ciebie, smarku. — Zamknęłam oczy, oddzielając jeden z moich vectorów od skóry. Koło mnie pojawiła się jedna z moich kopii, Trefl. Nim Niko zdążył w ogóle zareagować, ponownie się odezwałam:
— Trefl, pilnuj go. Nie wiem, opowiedz jakąś dreszczową historyjkę, czy coś. Ma siedzieć w miejscu. Zaraz wracam. — Pobiegłam w kierunku lisiego zapachu, mijając norę. Po chwili jednak zwolniłam, udając, że się skradam, aczkolwiek na potencjalnym widoku dla stworzeń. Chyba nie odważą się wejść mi w drogę?

< Nikolaj? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT