-Cześć - odparłam markotnie.
Mała wilczyca wyglądała na bardzo zadowoloną.
-Jestem Bloody. A ty jak masz na imię?
- Ja? A czy to takie ważne?
-Yhy...
- Jestem Avalon. I miło poznać.
Poszłam trochę dalej i usiadłam. Przyglądałam się innym wilkom bawiącym się razem. Bloody do mnie podleciała.
- Chodźmy się przejść!
- No...dobra.
Szłyśmy sobie lasem. Nie wiadomo jak doszłyśmy do Lodowej Krainy.
- Co my tu robimy? - spytała Bloody
- Nie wiem. W ogóle gdzie jesteśmy.
- Jak kiedyś dobrze słyszałam, to to jest lodowa kraina.
- Chodźmy się więc rozejrzeć.
- Nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł
- Dobry, dobry.
Weszłyśmy na lód. Bloody się poślizgnęła. Popchnęła mnie, przez co stałam na rzece która pode mną zamarzła. Poszłyśmy przed siebie. Natknęłyśmy się na lodowego stwora. Myślałyśmy, że to jest jakiś posąg, dopóki na nas się nie zezłościł i nie zaczął nas gonić
< Bloody? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz