sobota, 12 marca 2016

Od Shiori do Steva

Patrzyłam się z przerażeniem w oczach na to jak mężczyzna pozbawia mnie dwukolorowych włosów. Nie miałam jak się szarpać przez jego mocny uścisk. Cała drżałam patrząc jak kolejne kosmyki opadają na lodowy stół, musiałam leżeć spokojnie choć było to trudne.
-Już ostatni.
Wyszeptał mój oprawca po czym obciął kruczoczarne pasmo. Otrzepał moje futro na karku po czym obejrzał łapy. Dokładnie oglądał według niego "przebarwione" futro marszcząc czoło. Zrzucił mnie ze stołu po czym przywiązał do jednego z posągów. Na stół wziął Steve'a, związał mu pysk liną po czym chwycił jeden z jego ogonów. Zaczął dokładnie oglądać jego czarne futro na jego końcu, chwycił nożyczki i zbliżył je do futra. Steve zaczął się szarpać i machać ogonami i skrzydłami jak wściekły.
-Zapomniałem o tym.
Mężczyzna chwycił skrzydła wilka i złożył je tak żeby ich nie złamać. Związał samca w pasie razem ze skrzydłami. Steve warczał i patrzył z nienawiścią na mężczyznę który starał się utrzymać puszysty ogon. Obserwując to odczuwałam różne emocje...złość, smutek, nienawiść, żal. Żal jako, że Steve nic nie zrobił a ja gotowa byłam rzucić się na niego. Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam zaryzykować. Odbiłam się od ośnieżonej posadzki i tym samym rzuciłam się na naszego "oprawcę". Zęby wbiłam w jego ramię, jednak on nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Jedynie chwycił mnie za dolną szczękę u rozwarł ją po czym odrzucił mnie.
-Powinienem wyrwać ci te kły.
Wycedził i otrzepał ramię z którego po chwili kapała krew, zacisnęłam zęby po czym podniosłam się i skoczyłam na niego ponownie. Kolejna próba tak jak pierwsza nie zrobily na nim wrażenia.
-Shi...błagam przestań.
Ledwo słyszalny szept Steva przedarł się do moich uszu, zmierzyłam basiora pytającym spojrzeniem. On jedynie zamknął powieki.

(Steve ? Wybacz, że długo oraz że takie krótkie...życie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT