wtorek, 31 stycznia 2017

Od Maddie do Cassandry

Kiedy znalazłam się w powietrzu, od razu poleciałam w stronę Stardust Forest. Nie miałam chwili do stracenia! Cassandra leżała gdzieś w ciemnym rowie, nieprzytomna. No, może przytomna, ale to i tak źle! "Komu powiedzieć?"-myślałam-"Nie znam tu prawie nikogo... Będę się musiała odważyć.." Prawie zaliczyłam czołowe spotkanie z ptakiem, co mnie zdenerwowało. Ile razy dziennie można się "prawie" zderzać?!
Nagle... Coś usłyszałam, jakby... śmiech? Ale kto się.. Chwilę, poznaję ten głos! To ten wkurzający basior! Ale z czego się tak śmieje- czy to ma jakiś związek z Cassie? W ułamku sekundy zawróciłam i pomknęłam ku szczelinie.
Tą historię opowiedziałam jej, kiedy wreszcie przestała się na mnie gapić po tym, jak zmieniłam się z powrotem w wilczą wersję siebie. Wiem, że to mogło być trochę szokujące, ale potrzebowała chyba z 2 minut na dojście do siebie. Nie za bardzo miałyśmy co robić, więc ruszyłyśmy w stronę Wodospadu Mizu.
- Wiesz, przez chwilę, gdy wpadłam do tej dziury, myślałam... że mnie zostawiłaś.. Przepraszam. - odezwała się po długim milczeniu.
- Nie ma o czym mówić.. Hej, może trochę przyśpieszymy, co?
- A może przyśpieszmy.. W powietrzu? - spytała z szerokim uśmiechem i wzleciała do góry. Nie zamierzałam jej gonić, przynajmniej nie w ten sposób. Zmiana w sowę jest męcząca, ale miałam asa w rękawie. Zwinnie skoczyłam na najbliższą gałąź. Skakałam lekko z drzewa na drzewo. Śmiejąc się, szybko dotarłyśmy tak do wodospadu. Bawiło się tam parę szczeniąt, ale dało się spokojnie porozmawiać. Gdy rozsiadłyśmy się wygodnie na brzegu, nagle zza ściany wody wypłynęła...Dam dam dam...
..kaczka! Zakwakała głośno i zaczęła muskać piórka.
-K..k..k..kaczka? Skąd się tu wzięła? Jest ich więcej? - wyjąkała nagle Cassandra.
-Przecież tu jest woda, kaczka jest zjawiskiem normalnym.-powiedziałam, strarając się być zabawna. Co jej się stało?
- Patrzy na mnie, prawda? Gapi się, na pewno! Zawsze tak się patrzą!- Cassie dalej bredziła coś o kaczkach.
-Czego ty się boisz?
- Kaczek.. Ich wzroku.. Gapi się! Znowu! - wskazała na kaczkę, której łepek zwrócony był w zupełnie innym kierunku.
-Ehh.. Rozumiem, ja też mam irracjonalny lęk. Te kolejki.. Może chodźmy gdzieś indziej, pogadamy w spokoju?
-Okej.. Idziemy, szybko!- chciała wstać, ale przeszkodził jej szczeniaczek, który, patrząc w inną stronę, wbiegł w nią z całym impetem.
- Uważaj, mały! - burknęła, a szczeniaczek popatrzył na nią szeroko otwartymi oczami.
-Prze..przepraszam- wyjąkał-Nazywam się Will i...

<Cassie? Will? I nie jestem Alyss!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT