niedziela, 22 stycznia 2017

Od Jessiki do Megami

Patrzyłam ze spokojem na warczącą waderę która zaczęła się do mnie zbliżać.
- 5. - mruknęłam a wadera skuliła uszy
- 4 - zaczęła się skradać... jakby. - 3 - Sierść ma najeżoną. - 2 - Kolejny krok - 1 - przygotowanie do skoku. - 0 - No i wadera skoczyła na mnie jak opętana... ale ja.... wolałam nie zdradzać swoich wszystkich mocy, więc jak to szare coś co przeszkodziło mi w zżeraniu ryby skoczyło na mnie i było juz na wyciągnięcie troszkę łapy, stała się niewidzialna i skoczyłam na bok, a ona... no cóż. Pół sekundy później walnęła o skałę a ja znów stałam się widzialna i wybiegłam na zewnątrz. Po drodze spotkałam Lię. Przez chwilę przyglądałyśmy się sobie
- Co tu robisz? - spytała wadera
- Emm... ucieka. - mruknęłam
- A mogę wiedzieć przed kim?
- Przed strażniczką tych terenów. Śmieszna jest
- Mogę wiedzieć jak wygląda?
- Szare zielsko wytaplane w smole i pociapciane fioletową farbą. - Powiedziałam swym nieznośnym językiem. Lia patrzyła na mnie w osłupieniu
- Czy to zielsko miało skrzydła? - zapytała po chwili
- TAK! - Po chwili spytałam - Skąd wiedziałaś?
- To Megami
- Aaaaaaa. Nie znam. - Za swoim uchem usłyszałam warczenie. Skuliłam uszy i popatrzyła na swoją kuzynkę.
- Właśnie za mną stoi. Tak? - Lia tylko kiwnęła głową i po chwili wylądowałam w zaspie. Ale... walnęłam głową o cholernie twardy i ostry kamień. Rozcięłam sobie skórę na głowie.
- Tobie do reszty odbija!? - Spytałam wychodząc z zaspy. Nie wiem jaką miałam minę.. nie potrafię jej opisać. Pochyliłam głowę i dotknęłam bolącego miejsca łapą a potem na nią popatrzyłam i zmarszczyłam brwi. łapa była w krwi. Takich rzeczy.. nie umiem wybaczać. Po chwili moje oczy zmieniły się w ogień

< Meg? Nie mam weny >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT