piątek, 12 lutego 2016

Od Zuko do Yuko


Uważnie przyglądałem się Yuko, która wgryzała się w kolejne kawałki mięsa. Nadal nie docierało do mnie, że to moja siostra. Kolejna ważna Wadera w moim życiu, zaraz po Ashicie i Nami.
- Co się tak na mnie patrzysz? Pytałam się ciebie, czy nie chcesz, odmówiłeś przecież!
- Nie chciałem, jedz, jedz... - uśmiechnąłem się, siadając bliżej siostry.
- Widzę po twojej minie, że coś kombinujesz, nie radzę... - mruknęła oblizując pyszczek.
Lekko wtuliłem się w jej futro. Kącik ust Wadery lekko uniósł się ku górze i przymrużyła oczy.
- A to co znowu? Już starczy... - odparła, szturchając mnie w łapę.
- Chciałem przytulić się do mojej kochanej siostrzyczki - uśmiechnąłem się szeroko.
- Nie myśl, że będę ci na to pozwalać, ten jeden jedyny raz i tyle...
- Aj siostrzyczko, coś ty taka nietykalska? - z mojego pyszczka nadal nie schodził uśmiech.
- Nie jestem ''nietyklaska'', tylko po prostu nie mam ochoty! - wykrzyknęła, odwracając się ode mnie.
- No już dobrze, dobrze...nie złość się tak.
Moje łapa była blisko grzbietu Yuko, lecz po chwili gwałtownie cofnąłem ją w tył. Muszę przyzwyczaić się, że jeśli chodzi o Yuko, tulenie i inne tego typu rzeczy nie wchodzą w grę.
- A co powiesz, jeśli gdzieś bym cie zabrał?
- Gdzie znowu? - wyczułem lekką ciekawość w jej głosie.
- Proponuję mały spacer do Źródła Shinzen - spojrzałem na pyszczek Wadery, czekając na jej reakcję.
- Nigdy tam nie byłam, w sumie dobry pomysł. Zresztą lepsze to niż siedzieć tu bezczynnie i marznąć.
- W takim razie w drogę!

<< Yukuś? Przepraszam, że tyle czekałaś... >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT