poniedziałek, 1 lutego 2016

Od Ashity do Zeka

Spojrzałam czujnie na basiora, próbując doszukać się na nim jakichkolwiek śladów obrażeń.
- Nic cię nie boli?- zapytałam jeszcze raz.- Może jednak wolisz pójść do medyka? Syreny to niebezpieczne bestie, lepiej się od nich trzymać z daleka.
- Wszystko dobrze- odparł.- Naprawdę, czuję się wyśmienicie. Dziękuję.
Podeszłam do wilka. Miałam wrażenie, że już go widziałam.
- Jakbyś poczuł się źle, natychmiast daj znać i nie próbuj zgrywać bohatera, jasne? A przy okazji- uśmiechnęłam się.- Jestem Ashita.
- Zeke. Widzieliśmy się już może?
- To całkiem prawdopodobne, jako Alfa przyjmuję i witam większość nowych członków. Ale ty chyba dołączyłeś jakiś czas temu, prawda?
- Owszem.
Rozluźniłam mięśnie, dotąd spięte. Byłam pewna, że ze strony Zeke nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.
- Lulu, możesz już wyjść- powiedziałam.- To przyjaciel.
Yujin wyjrzał zza krzaczków, gdzie dotąd się chował; stworek w kilku susach pokonał odległość pomiędzy nim, a moim grzbietem, na którym się wygodnie rozlokował.
- Nie będzie ci przeszkadzało jego towarzystwo?- zapytałam.
- Skąd- basior machnął łapą, obserwując śpiącego yujina.
W tym samym momencie rozległ się głośny świat wiatru. Lodowate powietrze zmierzwiło moją sierść, zaś ja się delikatnie wzdrygnęłam. Chmury niemal całkowicie przysłaniały słońce, tylko od czasu do czasu mały promyk przebijał się przez ich grubą warstwę. Płatki śniegu delikatnie opadały, tańcząc razem z wiatrem. Można by rzec, iż dzisiaj było wyjątkowo ciepło, przynajmniej jak na obecną porę roku.
- No dobrze- przeszłam kilka kroków, chcąc nieco rozgrzać ciało.- Masz ochotę się przejść?
< Zeke? Idziemy? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT