poniedziałek, 26 czerwca 2017

Od Karo cd Lelou

Mówi się, że mówić uczymy się przez kilka lat, milczeć zaś całe życie. Często cisza kojarzy się ze spokojem. No, cóż, najwidoczniej nie tym razem. To, co brzmiało w naszych uszach prędzej nazwano by ciszą przed burzę. Okropną, w letni dzień mrożącą krew w żyłach ciszą, zwiastującą nadejście czegoś okropnego.
- Pod nami jest przejście- rzuciłam nagle. Lelou spojrzał na mnie, zdumiony.
- Skąd wiesz?- zapytał nagle, a ja poczułam się urażona. Hej, nie tylko Jax bawi się tutaj dynamitami!
- Tajemnica zawodowa- mruknęłam. Basior wylądował na ziemi. Bez zbędnych ceregieli zaczęłam odsuwać dość spory kamień. Basior nie potrzebował nawet chwili obserwacji, aby się do mnie dołączyć i Już zaraz nasze sylwetki nacierały mocno na głaz, przesuwając go. Po chwili ukazał się nam tunel.
- Jest dość wąski, ale bez problemu kilka wilków się wciśnie. Na dole jest całkiem sporo przestrzeni. Trzeba tylko sprawdzić, czy nic tam wcześniej nie ukryliśmy- poinformowałam.
- Schowacie broń pod kamieniami?- zapytał basior. Uśmiechnęłam się słysząc to pytanie.
- Żeby tylko broń...- odparłam, niewinnym głosem- w każdym razie, to wgłębienie było na początku opuszczoną norą lisa, Jax jednak postanowił wrzucić tam dynamit.- Pamiętałam ten dzień, jak wczoraj. Wraz z Jaxem i Adidasem wyjątkowo się nudziliśmy a basior niemalże błądził wzrokiem po otoczeniu, szukając czegokolwiek, co mogłoby pójść z dymem. Ja trzymałam się zaś trochę z boku, na razie tylko obserwując. Żaden z nich nie zamierzał dopuścić mnie wówczas do żadnych ładunków. Był to jeden z moich pierwszych dni, zresztą. W każdym razie, w ową dziurę wpadł łapą Adidas, z czego ja przez resztę dnia się śmiałam. Ekspert od wybuchy postanowił jednak zagospodarować to puste, jak potem ustaliliśmy, miejsce na własny sposób. I tak oto powstała kryjówka, w której chowaliśmy się czasem w nazbyt ciepłe dni. Dziura po dynamicie wystarczyła bez problemu, aby pomieścić naszą trójkę. Cóż, teraz już tylko dwójkę, pomyślałam smętnie.
- Wszystko w porządku?- Lelou potrząsnął mną lekko.
- Ta, zamyśliłam się- wzruszyłam ramionami- chodź, trzeba sprawdzić, czy jest pusto- to mówiąc wcisnęłam pysk w dziurę, aby boleśnie zderzyć się z inną czaszką.
- Ałć- mruknęliśmy niemal równocześnie, a ja od razu odskoczyłam, masując zbolałe miejsce. Z dziury po chwili wyłonił się Jax w całej swojej okazałości.
- Zajęte- uśmiechnął się basior, również masując się po głowie.
I pomyśleć, że znaleźliśmy go szukając kryjówki. Tak prosto wykonane zadanie sprawiło, że moja czujność niemal podskoczyła.


<Lelou? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT