środa, 14 grudnia 2016

Od Jessiki do Megami


Widzisz czyjeś cierpienie. Nie reagujesz. Nie chcesz mieć kłopotów. Przechodzisz obojętnie obok innych osób. Nie obchodzą Cię inni ale... czy nie są to twoi bracia?

****

Miałam zmartwienie. WIELKIE zmartwienie. A mianowicie takie, że.... jestem kopnięta, szurnięta i nie ma zajęcy. Ironia losu.... Szczenięta. Tak.... te małe robale. Może i słodkie ale dociekliwe. O wszystko pytają nie robią nic pożytecznego, a ja JESTEM szczeniakiem bo nie ukończyłam 3 lat a 2 lata to wiek nastoletni. Powinnam mieć żywioł pecha. Siedziałam nad brzegiem jakiegoś stawu gładząc zdechłą... a raczej zagryzioną rybę, z wyciągniętymi pazurami. Lubiłam je ostrzyć. Ryba była szara a jej łuski mieniły się barwami tęczy. Usłyszałam szelest i odwróciłam się. Zobaczyłam wilczą łapę i migiem, bez zastanowienia, wlazłam na wysokie, grube drzewo ( Nie zapominając o rybie oczywiście.) i weszłam na odstającą grubą gałąź. Nie była ona daleko od ziemi więc pewno dobry skoczek by tu wskoczył ale gałąź była tuż przy wodospadzie nad taflą czystej wody, a z doświadczenia wiem, że wilki nie przepadają za kąpielą.
- Kim jesteś. - warknął ( ktoś )
- Wilkiem'
- Jesteś na nie właściwych terenach i... dobrze wiesz co mam na myśli pytając kim jesteś. - To mi się wydawało dziwne. Rozmawiałam z krzakiem... a raczej z kimś kto za nim stał do tego płci mi nie znanej choć wydawało mi się, że to wadera.
- Czemu miała bym zdradzać swoje imię skoro nawet nie wiem jakiej płci jesteś?
- Bo nie jesteś na swoich terenach.
- Chmm... naprawdę? Nie zauważyłam. - Mruknęłam z sarkazmem i położyłam się na gałęzi rozcinając rybę.
- Wiesz, że robisz z siebie idiotkę...
- Wiesz, że mam to dosłownie w dupie?
- Jesteś nie znośna
- Dzięki. Staram się. - Odparłam i zaczęłam żreć rybę. ,, Bidna ryba "

< Mag? Będziesz łaskawa odpisać idiotce? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT