czwartek, 9 lutego 2017

Od Lelou do Cassandry

Zgodnie z obietnicą danej nowej waderze... tak, Cassandrze, o ile dobrze pamiętam, czekałem obok Źródeł Shinzen. Właściwie, wcześniej o niej nie słyszałem, musiała przybyć do watahy całkiem niedawno. Zdawała się być w porządku, ale trochę skryta i płochliwa, jakby chciała uciekać gdzieś daleko.
Wsłuchałem się w szemrzącą wodę. Krystalicznie czyta ciecz wydzielała jakby własne światło - delikatne, błękitne refleksy krążyły po skałach, nadając im baśniowy wygląd. Nie byłem więc zdziwiony, że wilczyca lubiła to miejsce - sam darzyłem je sympatią. Rzadko kiedy ktoś tu zaglądał, a nawet jeśli, i tak pozostawał cicho. Tutejsza magiczna atmosfera była wręcz przytłaczająca, być może za sprawką czarów Unmei. Kto wie, nie zdziwiłbym się specjalnie, gdyby to patronka sprawiała, że woda w Źródłach nigdy nie zamarzała. Albo skarb Ramzy. Mało kogo ogarniała tu ochota na głośne swawole. Tutaj raczej się relaksowało i zbierało myśli. Jako szczeniak, często przychodziłem tu z siostrą i zbierałem kamyki, szczególnie te płaskie. Było ich pełno.
Pomyślałem znowu o Nami,spacerującej gdzieś po terenach watahy. O ile zmysły mnie nie myliły, aktualnie po Stardust Forest. Odetchnąłem z ulgą. Tam jest raczej bezpiecznie, chociaż wolałbym, aby chociaż przez pewien czas została w jaskini. Na zewnątrz było za zimno, szczególnie dla takiego patyczka jak ona. Powinna zacząć jeść mięso, w zimę ciężko było o inne pożywienie.
- Przepraszam! Długo czekałeś?- usłyszałem w pewnym momencie. Chwilę szukałem źródła dzięku.
Dostrzegłem waderę wchodzącą przez wąskie wejście do Źródeł. Kiwnąłem lekko łbem na przywitanie.
- Cześć, Cassandra. Nie, własnie przyszedłem.
- Cieszę się...- mruknęła cicho.
Spojrzałem z zainteresowaniem na wilczycę. Była nieco niższa ode mnie, a jej biała sierść doskonale wpasowywała się w śnieg - gdyby nie plamki na ciele, skulona mogłaby cieszyć się z bardzo dobrego kamuflażu.
- Nie powinnaś tak biegać, mamy czas. Jest zimna, a co za tym idzie, łatwo się poślizgnąć czy złapać przeziębienie.
- Jasne.
- Przy okazji, od kiedy jesteś w watasze? Mówiłaś, że przybyłaś niedawno, ale jestem ciekaw, kiedy konkretniej.
- Um...- zamyśliła się na chwilę.- Pewnie z miesiąc, a ty?
- Urodziłem się już tutaj, wiec to mój jedyny dom. Także gdybyś szukała przewodnika, daj śmiało znać, myślę, że i Nami też bardzo chętnie by cię poznała. Warto poznawać nowe wilki.
- Kto to? Twoja siostra?
- Tak- potwierdziłem.- Kochany chuderlaczek. Będę musiał coś wymyślić, żeby się jakoś porządnie rozgrzała po tych jej dzisiejszych spacerach...
- Rozumiem- odparła cicho.
Oparłem się na przednich łapach o skały, obserwując wodę. Gestem pokazałem waderze, by się przysiadła.
- Nie stój lepiej tak przy samych skałach, woda jest nieco cieplejsza, rozgrzejesz się. Nie zjem cię, spokojnie.

< Cassandra? Wybacz, że dopiero odpisuję >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT