czwartek, 23 lutego 2017

Od Karo cd Lelou

Powstrzymałam swój ogon przed zamachaniem, moja mina zdradzała jednak więcej, niż bym chciała, a policzki zapiekły nagle.
Tylko. Spokojnie.
— Taaa.. — powiedziałam najzwyczajniej, jak potrafiłam — budowniczy bardziej pasuje. Bałwanki raczej nie powstają “kiedy mamusia i tatuś bardzo się kochają” — wypaliłam, chcąc rozluźnić atmosferę. Spuściłam głowę, po chwili rozumiejąc, co właściwie powiedziałam. Teraz czułam dziwne ciepło na całym ciele. — Znaczy, ten, eee..
Zamilkłam, widząc, że tylko bardziej się kompromituję. Dziesięć punktów dla Karo, drodzy państwo.
~ Czemu się tak zachowujesz? ~ zapytała Molly. ~ Wydaje mi się, że wiesz, co czujesz.
~ Wiem? ~ Mimo zadanego pytania znałam odpowiedź. Wiedziałam, co czuję. Po prostu..
~ Boisz się.
~ Wcale nie! ~ Jak cho.lera.
~ Udowodnij.
~Osz Ty mała.. ~ przerwał mi chichot przyjaciółki. Spojrzałam na Lelou. Mina basiora również wyrażała zakłopotanie.
— Więc.. — zaczął cicho.
— Kale. Brzmi nieźle — stwierdziłam, lekko się uśmiechając.
— W takim wypadku cieszę się, że Ci się podoba. — Lelou spojrzał w stronę naszego tworu. — Witaj wśród żywych Kale. — Zaśmiał się. Lubiłam ten dźwięk. Był przyjemny dla ucha, delikatnie chrapliwy, jakby łaskoczący bębenki.
— Oraz wśród zmarzniętych — dopowiedziałam żartobliwie. Lelou odwrócił się w moim kierunku, a ja przewidziałam, o co zaraz zapyta.
— Zimno Ci?
— Nie — zaprzeczyłam stanowczo.
— Na pewno? Bo wiesz, jeśli chcesz..
— Lelou — spojrzałam na basiora. Właściwie, co mi szkodzszkodzi?
— Wiem, wiem, nie jesteś ze szkła, ale..
— Lelou.
— Uparłaś się, żeby nie dać mi dokończyć? — nie byłam pewna, czy się uśmiechnął, czy skrzywił.
— Taki właśnie jest mój cel — potwierdziłam sarkastycznie — Lelou, wiesz, lubię Cię.. — zaczęłam. Tak się kończy moje nieprzemyślane działanie, zaczynam mówić jak dziecko. Ekstra, trzeba to zanotować.
— Nic w tym dziwnego, jesteśmy przyjaciółmi, no nie? — Uśmiechnął się szeroko. Spróbowałam odpowiedzieć mu tym samym.
— Tak, ale.. — urwałam. Oszalałam. Lelou na pewno ma kogoś na oku. Zresztą, bywam dla niego opryskliwa. Ech, wyznania to chyba nie moja działka.. — Ja Cię lubię w ten drugi sposób — szepnęłam cichutko.

< Lelou? Wena mnie nie trzyma, zua kobieta xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT