poniedziałek, 31 października 2016

Od Karo c.d. Lelou

Spojrzałam na basiora, kręcąc przecząco głową.
-Nie jest aż taki ciężki.-Powiedziałam spokojnie, obserwując pyszczek konfrantera. W moich myślach wertował się powtórnie jego niezgrabny “monolog”, wprawiając mnie w dziwne ciepło. Tak, ja też wolałabym spotkać się z nim w milszym miejscu. Nie mogłam jednak teraz zaprzątać sobie tym głowy, musieliśmy pozbyć się Asriela przed zachodem słońca które, swoją drogą, zaczęło się niemiłosiernie śpieszyć. Plus był taki, że nasza droga również się posuwała, i każdy niepozorny przeskok łapek po powierzchni zbliżał nas do celu. Wbrew woli myślami byłam jednak gdzie indziej. Zastanawiałam się, czy nie zatrzymamy się gdzieś z Lelou w drodze powrotnej. Na przykład..Litore?
~Nie, nie, nie, nie teraz.-Powiedziałam sobie, nadal obserwując rozmówcę.
-Skoro tak uważasz.-Odparł, a ja potrzebowałam chwili, aby uświadokić sobie, że Lelouch odpowiada na moje wcześniejsze słowa, nie myśli.-Jeśli jednak wyda Ci się zbyt masywny..-zaczął, jednak przerwałam mu w połowie zdania.
-To zrzucę go z grzbietu prosto na koci pysk.-Lekko się uśmiechnęłam, aby po chwili zadziwić samą siebie tym gestem. Niby zwykłe uniesienie kącików warg w górę, stworzenie krzywej, która umiała wiele sprostować, a jednak..za każdym razem, gdy sobie na niego pozwalałam czułam się tak..inaczej.
-Trzymam Cię za słowo.-Basior lekko się zaśmiał, jego głos wydał się jednak przepełniony nutą nieśmiałej niepewności..? Odrzuciłam tę myśl. Byliśmy juź coraz bliżej celu, a siersć na łapkach wypełniona była piachem. Wbrew woli zaczęłam obserwować pył uciekający pomiędzy łapami, niczym upierdliwa mucha, zmieniająca miejsce, kiedy tylko się zbliżysz.
-Myślisz, że będziemy mieć potem chwilę czasu?-Wypaliłam nagle, aby po chwili dodać.-Miałam na myśli, na odpoczynek.
-Jasne. Jeśli łapa Ci przeszkasza możemy odpocząć nawet teraz.-Wiedziałam, że przyjaciel po prostu martwił się o mój stan zdrowia, i niezbyt przejmował się Asrielem, głęboko zirytował mnie jedmak jeden i drugi fakt. Mamy zadanie do wypełnienia, i nie powinniśmy się obijać! My na chwilę byśmy stanęli, nie miałoby to dla nas różnicy. Nasz intruz przez tą chwilę mogłby jednak stracić wszystko, na czym mu kiedykolwiek zależało. Kim byśmy byli, pozwalając na to?
-Przecież nie padnę..-Rzuciłam spokojnie z lekką kpiną w głosie.-Uważaj lepiej na siebie, bo mam wątpliwości w przeciwnym kierunku.
-Nie wiadomo co.-Mruknął basior, kiedy po raz kolejny zwróciłam uwagę na jego posturę. Sama nie wiem, dlaczego wzięłam ją sobie jako punkt zaczepu, lubiłam jednak ją wykorzystywać. Właściwie, basior wcale nie był źle zbudowany, patrząc na niego czasami wypełniało mnie poczucie bezpieczeństwa, choć mogłam je sobie sama zapewnić. Zresztą, wyższy i masywniejszy Lelou nie miałby swojego uroku, ja sama też nie należałam do najlepiej zbudowanych.
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że odległość pomiędzy mną, a basiorem nie wynosi już wcale metra, czy nawet połowy. Szliśmy bok w bok, chociaż nie wiem nawet, kiedy podeszliśmy na tyle blisko. Przez chwilę miałam wrażenie, że pręgi na moim cieleznów stają się o wiele jaśniejsze. Nie, na pewno nie. Podniosłam wzrok i odwróciłam pyszczek w stronę basiora.
Błąd.
Lelouchowi najwidoczniej wpadło do głowy to samo, gdyż nasze nosy zetknęły się. Przez moment czując miękką powierzchnie przeszedł przeze mnie dreszcz. Zanim zdażyłam jednak jakkolwiek zareagować usłyszałam za sobą Asriela.
-Daleko jeszcze?-W tym momencie nie wiedziałam, czy miałam ochotę zabić Callpluma, czy załatwić mu smaczny posiłek najwyższej jakości. Słomę w soli morskiej posypaną wrożkowym pyłem, czy co on tam lubi keść. Strzałka receptorów w mojej głowie przeskakiwała jakby od jednej czynności do drugiej, by w końcu zastygnąc gdzieś po środku, nie wykonijąc niczego z podanych.
~Pobudka.-Mruknęła Molly, pobudzając ową martkotną strzałkę do ruchu. Odsunęłam się o kilka centymetrów, po czym spuściłam wzrok.
-Jak dojdziemy, to dojdziemy.-Warknęłam w stronę mutanta.
-No..dobrze.-Powiedział cichutko, przeciągając się. Czyżby stres opuścił go po jednej drzemce?

<Lelou? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT