środa, 12 kwietnia 2017

Od Zan CD ktoś

Szłam przez ciemny las. Zauważyłam jasne, ale to jasne światło. Jednak po chwili znikło.
- Ach, znowu chyba mam mroczki przed oczami - myślałam.
Około 15 minut później zauważyłam to samo światełko.
- No co to jest?
Pobiegłam zobaczyć co to było. To coś. Uciekło.
- Wracam do domu, mam dosyć.
Zza krzaków usłyszałam cichy głosik:
- Wilczku, nie odchodź!
Zaczęłam uciekać. Powiedzmy, przestraszyłam się.
- Aaaaaaaaa, ratunku co to jest?!
Ten świecący potwór latał. Stanęłam.
- Dlaczego za mną lecisz?
- Bo jestem taki samotny i nie mam przyjaciół.
Ten potwór, a raczej smok z latarką był bardzo miły. Zaprosił mnie na obiad, no cóż zgodziłam się.
- Smoku, zaczekaj, nie nadążam.
- Mów na mnie Maciek, możesz wejść na mnie i polecimy do mojego domku
- Dobra
Lecieliśmy i lecieliśmy wydawałoby się że ta droga się nie kończy. Po 2 godzinach dotarliśmy na miejsce. Ja spałam.
- Wilczku, no wstawaj.
- Ach, jesteśmy
- Tak dotarliśmy 12 minut temu.
Weszliśmy do domu, no, raczej do jaskini.
- Co chcesz na obiad yyyyyyyy...?
- Zan
- Zan, co chcesz na obiad mamy robaki na ogniu, robaki pieczone oraz robaki z rożna.
- Wiesz nie jadam robaków.
- Oj, przepraszam, to może jabłka.
- Ok
Po około 3 godzinach Maciek powiedział:
- Moja mama wraca, chyba musisz iść.
- A czemu?
- Bo moja mama nie lubi gości.
- Dobra, to pa
Szybko wróciłam do mojej jaskini i poszłam spać.

< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT